Butelki, puszki, a nawet akumulator i duży kosz na makulaturę. Płetwonurek Bartłomiej Balbuza już od czterech lat sprząta dno jeziora Sztumskiego. W tym roku nagrał, co zalega na dnie. - Na filmie i tak nie widać wszystkiego. Nagrałem tylko to, co leży na wierzchu, a pod spodem, pod mułem jest kolejna warstwa - opowiada mężczyzna i zaznacza, że po kamerę sięgnął dopiero, jak już sprzątnął część śmieci.