Trójmiasto

Trójmiasto

"Skatował psa i wrzucił w torbie do śmietnika, przysypując popiołem. To miała być eutanazja"

63-latek usłyszał zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. - Skatował zwierzę młotkiem, a później wrzucił w torbie do kosza na śmieci i przysypał popiołem. Powiedział, że pies miał być czysty, grzeczny i niebrojący. Okazało się, że coś mu zniszczył w domu. Zdenerwował się i stwierdził, że go nie chce - mówi asp. sztab. Magdalena Rolbiecka z policji w Chojnicach.

Pędził motocyklem 178 km/h, nie miał prawa jazdy

Policjanci w Sopocie zatrzymali po krótkim pościgu 30-letniego mężczyznę, który ulicami miasta tuż po deszczu pędził motocyklem z prędkością 178 kilometrów na godzinę. Policjanci ukarali kierowcę mandatem i chcieli mu odebrać prawo jazdy, ale okazało się, że to zostało mu zabrane w październiku ubiegłego roku.

"Posłałem własnego brata do szpitala". Wyrok dla handlarza dopalaczami

Mateusz P., który sprzedawał dopalacze w Wałczu (Zachodniopomorskie), dobrowolnie poddał się karze. Siedem osób kupiło od niego środki psychoaktywne, dziewięć trafiło potem do szpitala. 18-latkowi groziły trzy lata więzienia, ale sąd zdecydował o niższej karze: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Podrzucili śmieci tuż pod miejską kamerą

Dwóch mieszkańców Szczecinka ukaranych zostało mandatami za nielegalne podrzucenie śmieci. Nakazano im także posprzątanie po sobie. Ich plan się nie powiódł, bo nie zauważyli, że obserwuje ich oko miejskiej kamery.

Nieznana osada w Borach Tucholskich. "Przez dwa tysiące lat pozostała nietknięta"

Pola uprawne, zagrody, zabudowania, a nawet drogi. Ślady starożytnej osady sprzed blisko dwóch tysięcy lat odkryli archeolodzy w Borach Tucholskich. - Nie chodzi o jeden dom czy fragment osady. Mamy tu całe osiedle wraz z jego gospodarczym otoczeniem w postaci pól czy pastwisk, gdzie wszystkie elementy pochodzą z jednego okresu. To unikat - mówią archeolodzy.

Ochroniarz gdańskiego finału WOŚP pozostanie w areszcie

Gdański sąd nie uwzględnił na piątkowym posiedzeniu zażalenia w sprawie aresztu dla Dariusza S. z firmy Tajfun, która ochraniała tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku - poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk.

W sieci podawał się za lekarza z misji ONZ. Wyznał jej miłość, przelała mu 200 tysięcy

Poznali się na portalu randkowym. On podawał się za lekarza z misji pokojowej ONZ. Po kilku tygodniach Garret wyznał 55-latce miłość. Żeby się spotkać, ona musiała opłacić jego podróż. Najpierw wykupiła urlop dla mężczyzny. Potem musiała wysłać pieniądze na bilet lotniczy, ubezpieczenie i opłaty lotniskowe. Kiedy dostała wiadomość, że ze względu na wojnę Garret nie może wylecieć i potrzebny jest prywatny śmigłowiec, zrozumiała, że została oszukana. Zdążyła już jednak stracić ponad 200 tysięcy złotych.

Folia uziemiła w poniedziałek śmigłowiec, odleciał dopiero w czwartek

Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przyleciał w poniedziałek z pomocą mieszkańcowi niewielkiej wsi w województwie warmińsko-mazurskim. Niestety, nie odleciał. Został unieruchomiony przez folię, która wkręciła się w śmigła. - Czasami takie sytuacje się zdarzają - komentuje pilot. Udało się go uruchomić dopiero w czwartek przed południem.