USA

USA

Trump: dżihadysta numer dwa nie żyje

Prawdopodobny zastępca Abu Bakra al-Bagdadiego, druga osoba w (tak zwanym) Państwie Islamskim, został zabity przez amerykańskich żołnierzy - przekazał we wtorek prezydent Donald Trump. Sam al-Bagdadi zginął w czasie akcji sił USA w Syrii w weekend.

Bielizna, która pomogła namierzyć przywódcę dżihadystów

Dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) twierdzą, że odegrały kluczową rolę w namierzeniu Abu Bakra al-Bagdadiego, który ukrywał się w mieście Barisza na północy Syrii. Informując o roli kurdyjskiego wywiadu w misji przeciwko "terroryście numer jeden" przedstawiciele SDF ujawnili między innymi, że pracujący dla Kurdów szpieg miał wykraść bieliznę przywódcy tak zwanego Państwa Islamskiego, z której pobrano próbki DNA.

"Znaczący nowy etap" procedury impeachmentu. Pelosi zapowiada głosowanie

Jeszcze w tym tygodniu Izba Reprezentantów podejmie formalne głosowanie w sprawie impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, które uniemożliwi administracji Białego Domu bojkot postępowania - zapowiedziała Nancy Pelosi, przewodnicząca izby. Skierowała w tej sprawie list do demokratycznych kongresmenów. Głosowanie ma odbyć się w czwartek. Agencja Reutera podkreśla, że to "znaczący nowy etap" procedury.

"Jeśli Bagdadi nie żyje...". Kreml gotów pochwalić Donalda Trumpa

Możemy mówić o poważnym wkładzie prezydenta Stanów Zjednoczonych w walkę z międzynarodowym terroryzmem - oświadczył w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, zastrzegając, że pochwała ta należy się Donaldowi Trumpowi, jeśli informacja o śmierci Abu Bakra al-Bagdadiego się potwierdzi. Dzień wcześniej przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa obrony zgłaszali "uzasadnione pytania i wątpliwości", czy przywódca tak zwanego Państwa Islamskiego naprawdę zginął w Syrii.

Do sieci wyciekły jej nagie zdjęcia. Kongresmenka rezygnuje z mandatu

Katie Hill, kongresmenka z Kalifornii i wschodząca gwiazda Partii Demokratycznej, ogłosiła w niedzielę, że zrzeka się mandatu. Powodem są oskarżenia o utrzymywanie intymnych stosunków z podwładnym, którą to relację sama nazwała "nieodpowiednią". Kłopoty Hill zaczęły się po tym, jak w sieci opublikowano jej nagie zdjęcia w kontrowersyjnych sytuacjach.

Zobaczył helikoptery, usłyszał wybuch. "Widzieliśmy ciała bojowników, kobiet i dzieci"

Eksplozja roztrzaskała drzwi i okna w promieniu kilometra. Czekaliśmy do świtu, potem tam poszliśmy. Widzieliśmy ciała bojowników, kobiet i dzieci - opowiadał Ahmed Al Mohammed, który mieszkał w pobliżu domu, w którym ukrywał się Abu Bakr al-Bagdadi, przywódca tak zwanego Państwa Islamskiego. Amerykański wywiad tropił Bagdadiego od kilkunastu miesięcy. "New York Times" napisał, że na jego ślad udało się wpaść po tym, jak aresztowano i przesłuchano jedną z jego żon.

Bagdadi może być pochowany jak bin Laden. "Spodziewałbym się, że tak będzie"

Ciało Abu Bakra al Bagdadiego zostanie pochowane w odpowiedni sposób - zapowiedział Robert O'Brien, doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego. Jak poinformowała w niedzielę wieczorem czasu lokalnego telewizja CNN, szczątki przywódcy tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) mogą zostać wrzucone do morza. - Spodziewałbym się, że tak będzie - podkreślił O'Brien.

Nie tylko gratulacje. Rosja: nie ma dowodów śmierci Bagdadiego. Iran: zabiliście własną bestię

Po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa informacji o śmierci przywódcy tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakra al-Bagdadiego, napływają gratulacje i słowa uznania za akcję w Syrii, choć wiele jest też zastrzeżeń, że to nie koniec wojny z dżihadystami. Komentują także kraje nieprzychylne Waszyngtonowi. Irański minister ocenił, że śmierć Bagdadiego "to nic wielkiego" i oskarżył USA o stworzenie IS. "Po prostu zabiliście swoją własną bestię" - napisał. Sceptyczna jest Rosja, według której brakuje wiarygodnych dowodów, że szef islamskich terrorystów naprawdę nie żyje.

Wysadził się, "zabijając siebie i trójkę dzieci". Tak zginął dżihadysta numer jeden

Prezydent Donald Trump ogłosił w niedzielę, że lider tak zwanego Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi został zabity w trakcie operacji amerykańskich sił specjalnych w Syrii. Według źródeł amerykańskich w akcji nie zginął żaden żołnierz USA, jednak dwóch odniosło obrażenia. Ucierpiał także pies bojowy. Przedstawiciel sił kurdyjskich poinformował, że nad wyeliminowaniem szefa dżihadystów pracowano w ramach wspólnej operacji od pięciu miesięcy.

Jane Fonda zatrzymana w czasie demonstracji. Po raz trzeci

Trzeci tydzień z rzędu amerykańska aktorka Jane Fonda została zatrzymana za udział w nielegalnej manifestacji przed budynkiem Kapitolu w Waszyngtonie. 81-letnia Fonda protestowała przeciw zmianom klimatycznym. Aktorce towarzyszył 71-letni aktor Ted Danson, który także został zatrzymany.

Będzie śledztwo w sprawie śledztwa. Trump: największe oszustwo w historii

Donald Trump poinformował w piątek, że powierzył prokuratorowi generalnemu Williamowi Barrowi śledztwo w sprawie dochodzenia specjalnego prokuratora Roberta Muellera w kwestii ingerowania Rosjan w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku. - Myślę, że zobaczycie sprawy, w które nikt by nie uwierzył. To było największe oszustwo w historii naszego państwa – powiedział prezydent USA.

Zuckerberg przed Kongresem. Miał problemy z odpowiedzią na pytania

Mark Zuckerberg złożył zeznania przed Komisją do spraw usług finansowych w Izbie Reprezentantów. Przesłuchanie trwało ponad sześć godzin i dotyczyło między innymi mechanizmów algorytmów reklamowych na Facebooku i współpracy z firmą doradczą Cambridge Analytica, która bezprawnie wykorzystywała dane milionów użytkowników. Zuckerberg był także pytany przez kongresmenów o to, czy sprawdza zgodność z prawdą treści reklam politycznych zamieszczanych w swoim serwisie społecznościowym.

Pekin krytykuje słowa Pence'a o Hongkongu

Stany Zjednoczone powinny się zastanowić nad własnymi problemami wewnętrznymi, takimi jak przemoc z użyciem broni palnej, i naprawić swoje błędy – powiedziała rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying, odnosząc się do krytyki pod adresem Chin, która dzień wcześniej wyszła z ust wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a.