Amerykanie posiadają w pobliżu Korei Północnej, oraz w całym regionie Dalekiej Azji, znaczne siły wojskowe. Pozwalają one Waszyngtonowi przyjmować twardą postawę wobec reżimu w Pjongjangu. Dowodzący nimi admirał przyznał jednak, że są problemy. - Brakuje nam pewnych typów amunicji - ujawnił Kongresowi admirał Harry Harris. Ma też dostawać znacznie mniej sił, niż potrzebuje.