Misje wojskowe USA

Misje wojskowe USA

Konflikt między USA i Chinami nieunikniony? Trzy punkty zapalne

Spór o wyspy na Morzu Południowochińskim, Korea Północna i Tajwan to punkty zapalne mogące doprowadzić do konfrontacji zbrojnej między USA a ChRL – ostrzega "Le Figaro". Francuski dziennik wskazuje, że za 10 lat potencjał Chin może pozwolić im realizować ambicje bez walki zbrojnej.

Najbliżsi doradcy, pełne skupienie. Amerykańskie rakiety spadały wtedy na Syrię

Biały Dom opublikował zdjęcie uwieczniające moment, w którym Donald Trump otrzymuje od osób odpowiedzialnych za kwestie bezpieczeństwa informacje na temat ataku rakietowego na bazę syryjskiego lotnictwa. Atak ten - przeprowadzony z nocy z czwartku na piątek - był reakcją USA na atak chemiczny w Syrii, o którego przeprowadzenie Waszyngton oskarżył syryjski reżim.

Rakiety to nie wszystko. Amerykanów w Syrii jest już wielu

Atak na syryjską bazę lotniczą przy pomocy kilkudziesięciu rakiet dalekiego zasięgu był pierwszym bezpośrednim uderzeniem Amerykanów w syryjski reżim. Jednak w samej Syrii jest ich już dużo i od ponad roku prowadzą tam wojnę. Do tej pory unikali kontaktu z siłami prezydenta Baszara Asada, koncentrując się na dżihadystach.

Dwa ataki gazowe, dwaj prezydenci, dwie decyzje. Trump zareagował inaczej niż Obama

Po wtorkowym ataku chemicznym w Chan Szajchun prezydent Donald Trump znalazł się w tej samej sytuacji, co Barack Obama w 2013 roku, kiedy syryjski reżim zaatakował ludność cywilną sarinem w Ghucie pod Damaszkiem. Według przecieków z tajnego raportu USA, zginęło wówczas nawet 1400 osób. Syryjskie wojsko brutalnie przekroczyło "czerwoną linię" ustanowioną zaledwie rok wcześniej przez Obamę. USA nie zdecydowały się jednak na interwencję. Zamiast nalotów reżim miał zniszczyć chemiczny arsenał. Cała broń miała zostać zlikwidowana do 30 czerwca 2014 roku.

Wdarły się nad Syrię na małej wysokości. Jeden pocisk kosztuje niemal tyle, ile polski czołg

Odpalenie 59 rakiet manewrujących Tomahawk na Syrię nie było tanią operacją. Każdy taki pocisk jest miniaturowym samolotem-samobójcą i kosztuje niecały milion dolarów. Krótka, ale intensywna salwa musiała więc kosztować Amerykanów około 55 milionów dolarów. Może się to wydawać dużo, ale w porównaniu do alternatyw to dla Amerykanów bardzo ekonomiczny sposób prowadzenia wojny. W TVN24 BiS trwa program specjalny.

Amerykański atak na syryjską bazę. Kreml: agresja pod wymyślonym pretekstem

Armia amerykańska w piątek na ranem przeprowadziła ostrzał powietrzny z dwóch okrętów w okolicach syryjskiego miasta Homs. Celem była baza sił powietrznych prezydenta Syrii Baszara el-Asada, z której reżim przeprowadził atak chemiczny. Prezydent Donald Trump podkreślił, że "nie ma wątpliwości, iż Syria użyła zakazanej broni chemicznej". Syryjska telewizja państwowa nazwała ostrzał bazy "amerykańską agresją". Wydanie specjalne w TVN24 BiS.

Zginęli cywile. Generał: mogliśmy odegrać rolę w zabiciu tych osób

Siły koalicji pod wodzą USA najprawdopodobniej odegrały rolę w wybuchach, które miały miejsce w marcu w Mosulu, w wyniku których śmierć ponieśli iraccy cywile - oświadczył we wtorek gen. Stephen Townsend. Zaznaczył jednak, że także dżihadyści mogli się do nich przyczynić, a użyta przez koalicję amunicja nie powinna doprowadzić do zawalenia się budynku, w którym przebywały ofiary.