Serhij Kiwałow, szef ukraińskiej Centralnej Komisji Wyborczej za czasów prezydentury Leonida Kuczmy, zamierza sprzedać swój pałac nad Morzem Czarnym. Jak twierdzi, jest on "zbyt drogi w utrzymaniu". O pałacu Ukraińcy dowiedzieli się od aktywistów AutoMajdanu, organizacji walczącej z reżimem Wiktora Janukowycza. Oficjalnie luksusowa posiadłość jest uznawana za "kampus" Międzynarodowego Uniwersytetu Humanistycznego.