Polityka sankcji jest krótkowzroczna, bezprawna i pozbawiona perspektyw - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując zaostrzenie sankcji USA wobec Rosji. Pieskow stwierdził, że zarówno Rosja, jak i inne kraje objęte restrykcjami, będą bronić swoich interesów.
Donald Trump podpisał ustawę o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji - poinformował w środę Biały Dom. Ustawa, która została przyjęta w Kongresie miażdżącą przewagą głosów w ubiegłym tygodniu, jest reakcją na ingerencję Rosji w wybory w USA. Prezydent oświadczył, że choć ją podpisał, jest ona "bardzo wadliwa" i zawiera "elementy ewidentnie niekonstytucyjne".
Sekretarz stanu USA Rex Tillerson poinformował, że spotka się w weekend z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem. Potwierdziło to rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Tillerson, proszony podczas wtorkowej konferencji prasowej o skomentowanie sankcji, jakie Rosja nałożyła na dyplomatów USA, przyznał, że "utrudniają one życie".
Relacje Stanów Zjednoczonych i Rosji są obecnie najgorsze od czasu zakończenia zimnej wojny - ocenia we wtorkowym komentarzu redakcja dziennika "Washington Post". Winą za tę sytuację tytuł obarcza prezydenta Rosji Władimira Putina i prowadzoną przez Kreml politykę.
Przedstawiciele ambasady Stanów Zjednoczonych w Moskwie oskarżyli rosyjskie władze o niewpuszczenie pracowników dyplomatycznych na teren posiadłości położonej w okolicach rosyjskiej stolicy. Wcześniej uzgodniono, że pracownicy będą mieli dostęp do ośrodka wypoczynkowego do wtorku w celu zabrania swoich rzeczy.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował w poniedziałek, że planowana redukcja personelu placówek dyplomatycznych USA, która ma objąć ponad 750 osób, dotyczy nie tylko dyplomatów i personelu technicznego, ale też pracowników będących obywatelami Rosji.
Cytowany na łamach poniedziałkowego wydania "Washington Post" przedstawiciel Departamentu Stanu USA ostro skrytykował zapowiedziane przez rosyjskie MSZ wydalenie z Rosji amerykańskich dyplomatów. Działanie to określono jako "niestosowne i godne pożałowania".
Ponad 700 amerykańskich dyplomatów będzie zmuszonych opuścić Rosję – ujawnił rosyjski dziennik "Kommiersant". W piątek MSZ w Moskwie ogłosiło, że od 1 września liczba pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA ma zostać zrównana z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w Stanach Zjednoczonych.
Prezydent USA Donald Trump zamierza podpisać ustawę, która wprowadza kolejne sankcje wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej - poinformował w piątek późnym wieczorem czasu lokalnego Biały Dom.
Liczba pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA w Rosji ma być do 1 września zrównana z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w USA, czyli wynieść 455 osób. Ambasada USA traci też dostęp do magazynów i ośrodka wypoczynkowego w Moskwie - ogłosiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji.
Prezydent Władimir Putin, który składa wizytę w Finlandii, oświadczył w czwartek, że Rosja z czasem odpowie na amerykańskie sankcje gospodarcze, ale jej reakcja będzie zależała od ostatecznego brzmienia ustawy Kongresu USA.
Senatorzy z Partii Republikańskiej i Demokratycznej osiągnęli w środę wieczór porozumienie, które umożliwi jeszcze w tym tygodniu głosowanie nad ustawą o nowych sankcjach wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej, mimo obiekcji Białego Domu.
Zatwierdzony we wtorek przez Izbę Reprezentantów pakiet nowych sankcji wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej jest jednym z najszerszych w historii - podkreślił przewodniczący niższej izby Kongresu USA Paul Ryan. Nowe sankcje uderzają głównie w rosyjską gospodarkę.
Z punktu widzenia relacji dwustronnych przyjęcie w Izbie Reprezentantów USA ustawy o sankcjach wobec Rosji jest "bardzo smutną wiadomością" - ocenił rzecznik kremla Dmitrij Pieskow. Szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Konstantin Kosaczow stwierdził z kolei, że "nie tylko nie będzie przełomu, ale i normalizacji w stosunkach z USA".
Zdecydowaną większością głosów Izba Reprezentantów USA zatwierdziła we wtorek projekt ustawy, która wprowadza kolejne sankcje wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Projekt musi jeszcze zaaprobować Senat i podpisać prezydent.
Jared Kushner, zięć prezydenta USA Donalda Trumpa, po przesłuchaniu w poniedziałek przez komisję Senatu do spraw wywiadu przeczytał oświadczenie, w którym zapewniał, że jego postępowanie podczas kampanii wyborczej Trumpa "było właściwe".
- Uruchomiliśmy wszelkie kanały dyplomatyczne, żeby przedstawić je stronie amerykańskiej - poinformował w poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej, Margaritis Schinas, odpowiadając na pytanie dziennikarzy dotyczące planów amerykańskich kongresmenów, którzy porozumieli się w sprawie nałożenia nowych sankcji na Rosję.
Prezydent Donald Trump poprze porozumienie w Kongresie w sprawie zaostrzenia sankcji wobec Rosji - oświadczyła rzeczniczka Białego Domu. W odpowiedzi na to przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker "zarządził pilny przegląd rozwiązań, jakimi Bruksela powinna reagować, gdyby amerykańskie sankcje uderzyły w europejskie przedsiębiorstwa" - donosi "Financial Times". Zdaniem rzecznika prezydenta Putina, kontynuowanie ze strony USA "retoryki sankcji" jest szkodliwe dla interesów obu krajów.
Kurt Volker, specjalny przedstawiciel USA ds. Ukrainy, oświadczył w niedzielę w Kijowie, że Rosja ponosi winę za konflikt na wschodzie Ukrainy. Dodał, że jest to "gorąca wojna" i kryzys, który należy rozwiązać "najszybciej, jak to możliwe".
Natalia Weselnicka przez lata prowadziła sprawę zleconą jej przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) - dowiedziała się agencja Reutera, która dotarła do starych rosyjskich dokumentów sądowych. 9 czerwca 2016 r. Weselnicka spotkała się z Donaldem Trumpem juniorem w Nowym Jorku, po tym, jak wyraził on zainteresowanie wejściem w posiadanie informacji mających pomóc jego ojcu w kampanii prezydenckiej.