Rakieta wystartowała, załogowa kapsuła się od niej oddzieliła i uruchomiła własne silniki. Chwilę później zobaczyliśmy eksplozję, a fragmenty Falcona 9 spadły do Atlantyku. Wyglądało jak nieudany start, a był to tak naprawdę wielki sukces firmy SpaceX. Ostatni test przed pierwszym załogowym lotem zdany na "szóstkę". - Cały świat widzi, że prywatna firma potrafi bezpiecznie latać w kosmos - komentował we "Wstajesz i wiesz" na TVN24 Jerzy Rafalski, astronom z Planetarium w Toruniu.