Prokuratura

Prokuratura

11-letni Paweł nie żyje, proces trwa. "To jak ciągłe zrywanie opatrunku z rany"

- Od tamtej październikowej środy czas dla nas stanął - nie płynie już tak samo. Każdy dzień to powolne przechodzenie przez ból, który nie słabnie, tylko przybiera nowe kształty - mówi Barbara Kłyż, mama 11-letniego Pawła, który zginął potrącony na poboczu drogi w Humniskach. Choć po tragedii władze obiecały chodnik, budowa do dziś nie ruszyła.

Mama rocznego dziecka nie żyje, tata w areszcie

44-latek przyszedł wieczorem do komendy policji i powiedział, że zabił 31-letnią partnerkę. W prokuraturze wszystko odwołał, ale policjanci znaleźli w mieszkaniu ciało kobiety. Para miała rocznego syna. Chłopiec jest u dziadków.