W samochodzie jechał Szymon, Mateusz i Karol. Wszyscy pijani. Ten ostatni zginął, gdy auto uderzyło w drzewo. Sąd pierwszej instancji uznał, że do więzienia powinien iść Szymon, bo to on prowadził. Sąd odwoławczy uznał podobnie, chociaż miał na stole dwie prywatne ekspertyzy wskazujące, że za kierownicą mógł jednak siedzieć Mateusz. Teraz Sąd Najwyższy nakazał powtórny proces. Szymon wyszedł na wolność.