Polska i Świat

Polska i Świat

Tunelem do zimy. Relacja TVN24 z Soczi

Za kilka tygodni rozpoczną się w Soczi zimowe igrzyska olimpijskie. Problem w tym, że nic nie wskazuje na to, by w kurorcie szybko zapanowała zima. Jak przekonał się reporter TVN24, wystarczy przejechać specjalnie wybudowaną na imprezę kolejką, by odnaleźć zimę nad Morzem Czarnym.

Rodzina walczy ze szpitalem o odłączenie 13-latki

Tę historię śledzi cała Ameryka. Lekarze już wydali werdykt na 13-latce, u której po komplikacjach usunięcia migdałków stwierdzono śmierć mózgu, co oznacza, że dziewczynka nie żyje. Jej bliscy w tak brutalnie postawioną diagnozę jednak nie wierzą i robią wszystko co mogą, by zmienić decyzję kalifornijskiego sądu. Czasu jest jednak coraz mniej. Jeśli się nie uda, dziewczynka 7 stycznia zostanie odłączona od aparatury podtrzymującej życie. Do czego doprowadzi ta walka?

Reporterka zjechała trasą Schumachera

Ten wypadek zdarzył się dosłownie w zasięgu wzroku bezpiecznie zjeżdżających narciarzy. Dzięki reporterce CNN "Polska i Świat" pokazuje miejsce, gdzie w skałę uderzył mistrz Formuły 1 Michael Schumacher. Było mało śniegu. Wystawały spod niego większe i mniejsze skały, a pokrywa była nierówna, co na stromym stoku skończyło się wypadkiem.

Pijani kierowcy - nowy priorytet rządu Tuska

Pijani kierowcy są jednym z tych problemów, z którymi nie radzi sobie nie pierwszy rząd. Mimo to, premier Tusk dzień po tragedii w Kamieniu Pomorskim zwołuje nadzwyczajną naradę i nakazuje ministrom sprawiedliwości i spraw wewnętrznych coś z tym zrobić. I robi to przy akompaniamencie podpowiedzi sejmowej opozycji i oficjalnych policyjnych statystyk, które mówią jasno, że z roku na rok jest lepiej. Jeszcze rano dla ministra spraw wewnętrznych priorytetem były przestępstwa ksenofobiczne. Po południu już pijani kierowcy.

Rząd zapowiada pomoc dla najbliższych ofiar wypadku

Oprócz zapowiedzi zaostrzenia prawa, ze strony rządu jest też i pomoc dla najbliższych ofiar, a także funkcjonariuszy, którzy byli na miejscu wypadku, w którym zginął ich kolega. Pomoc jak najbardziej potrzebna, szczególnie ta psychologiczna, bo trudno powiedzieć dziecku, które po wypadku samo dochodzi do siebie, że jego rodzice nie żyją. Trzeba też zapewnić mu nowy bezpieczny dom.

Komu ministerstwo?

Premier już wie. Wie podobno od dawna, kogo w rządzie chce mieć, a komu już dziękuje. Jutro o godzinie jedenastej tą wiedzą się podzieli. Dziś powiedział niewiele, że będzie lepiej i że zmiany mają pomóc Polsce mądrze i skutecznie wykorzystać unijne pieniądze. To spekulacji nie ucięło. Wręcz przeciwnie. Giełda nazwisk rzeczywistych bądź zmyślonych kandydatów na ministrów ma się dobrze.

Korupcja na wysokich szczeblach

Urzędnicy na wysokich stanowiskach podejrzani o korupcję. CBA zatrzymało 18 osób, wśród nich jest wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego i naczelnik jednego z wydziałów Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z kolei wśród zarzutów korupcja, pranie brudnych pieniędzy i ustawianie przetargów. Straty szacuje się na 1,5 miliarda złotych.

Wolność za kaucją

Tomasz Dziemianczuk, jeden z 30 działaczy Greenpeace'u zatrzymanych przez Rosjan na Morzu Barentsa, może wyjść na wolność. Wystarczy, że wpłaci 200 tysięcy złotych. Pieniądze już szykuje Greenpeace. Rosyjski sąd zgodził się, by większość ekologów opuściła areszt za kaucją. Za kratami do lutego pozostawił jedynie Australijczyka, który był radiotelegrafistą na statku Arcitc Sunrise.

Zakazane, ale akceptowane

Bicie dzieci jest w Polsce zakazane. Mimo to 60 procent z nas akceptuje bądź dopuszcza klapsy. Ten wynik, choć nieco niższy niż przed laty, ciągle szokuje. Tym bardziej, że mnóstwo było już kampanii informujących rodziców jak daleko mogą się posunąć.

Świadek dramatu

Dziennikarz TVN24 świadkiem samobójczego zamachu w Libanie. Jarosław Kuźniar, gospodarz Poranka TVN24 znalazł się kilkaset metrów od eksplozji pod ambasadą Iranu w Bejrucie.

Dramat zamachu zapisany na taśmach

Dallas 50 lat temu i śmierć prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Pierwsze nerwowe chwile po zamachu słychać i czuć na łączach między Białym Domem, Air Force One i rodziną Kennedych. Niektóre z nagrań ujawniono dopiero teraz, co jedynie podgrzewa atmosferę. Mimo, że JFK zginął pół wieku temu, w oficjalną wersję, że zabił go niezrównoważony Lee Harvey Oswald, nie wierzy co trzeci Amerykanin.

Ćpał i pił, ale wyborcy mu wybaczają

Dobry człowiek. Co z tego, że wulgarny, nieprzewidywalny i do tego przyłapany na zażywaniu kokainy. Burmistrz kanadyjskiego Toronto przechodzi właśnie test. U nas by go nie zdał, ale w Kanadzie chyba mu się uda. Wpadł w poważne tarapaty, a mimo to wyborcy go nie skreślili. Co więcej potrafią go rozgrzeszyć.

Limuzyna z przeszłością

Limuzyna, w której zginął John Fitzgerald Kennedy. Dziś stoi w muzeum, ale 50 lat temu to auto było jednym z aktorów dramatycznych scen w Dallas. To lincoln bez dachu. Otwarty, by prezydent walczący wówczas o drugą kadencję w Białym Domu, mógł pozdrawiać tłum. Nikt nie spodziewał się, że wykorzysta to także zamachowiec. Po zabójstwie Kennedy'ego auto przebudowano, zamknięto mu dach i opancerzono. Ale nie na długo.

Jak w łonie matki

Miliony ludzi na całym świecie zachwycają się bliźniakami w kąpieli, które tulą się i głaszczą. Zdaniem fachowców - odtwarzają zachowania z łona matki. Niefachowcy widzą w tym raczej miłość, bliskość i niesamowitą więź. Jak to u bliźniaków.

Samolot wbił się w ziemię i wybuchł

Kazań w centralnej Rosji i katastrofa Boeinga 737 linii Tatarstan. Katastrofa, z której nie można było wyjść cało, skoro samolot wbił się pionowo w ziemię i wybuchł. Zginęli wszyscy pasażerowie i załoga, w sumie 50 osób. Wśród nich syn prezydenta Tatarstanu. Trwa oczywiście śledztwo, które ma odtworzyć ostatnie minuty i sekundy lotu. Problem w tym, ze nawet czarne skrzynki samolotu nie są w jednym kawałku.

Półmetek w Pułtusku

Rekonstrukcja rządu - blisko, coraz bliżej. Ponoć w tym tygodniu, na pewno w tym miesiącu. Dyskretni zwykle ministrowie, coraz więcej mówią. Najczęściej - między wierszami albo i wprost - żegnając się z posadą. Zadanie ma też klub parlamentarny PO. Ma opracować dossier posłów, by Donald Tusk miał z kogo wybierać.

Pożar w warszawskim metrze

W warszawskim metrze wybuchł pożar, a w wagonach pełnych pasażerów - panika. Skończyło się nadzwyczaj dobrze, bo jedynie kilka osób podtruło się dymem. Pozostają pytania o przyczyny i procedury w takich sytuacjach. Słychać bowiem głosy, że nie wszystko zadziałało tak, jak powinno. Z drugiej strony - nikomu nic złego się nie stało, mimo że był to pierwszy taki wypadek w historii warszawskiego metra.

Symbol na złom

Jak dowiedzieliśmy się z Kontaktu 24, słynny boeing Kapitana Wrony - poszedł na tak zwane żyletki, mimo że mógł służyć dalej. Nie do latania, a do ćwiczeń. Brytyjska firma, która rozmontowywała maszynę na części, chciała jej kadłub dać za darmo. Na przykład naszemu wojsku. Nic z tego nie wyszło, bo procedury wojskowe trwały, a Brytyjczykom się spieszyło. Za każdy dzień pobytu maszyny na Okęciu musieli słono płacić, a lotnisko żadnej ulgi dać nie chciało. Maszyna poszła więc na złom. Brytyjski złom.

Pocałunki pod spaloną tęczą

Tam, gdzie w poniedziałek rzucano kamieniami i niszczono, w piątek się całowano z przytulaniem włącznie. Warszawski plac Zbawiciela ze słynnymi zgliszczami nie mniej słynnej tęczy połączył na nowo i zgoła inaczej.

"Uwaga, spadamy"

Być może była to pomyłka, być może nadinterpretacja, ale pasażerowie samolotu lecącego nad Florydą usłyszeli kapitana mówiącego zdanie - spadamy. Jedni zaczęli się żegnać się z rodziną, inni wpadli w panikę. Okazało się, że samolot miał kłopoty, ale nie aż tak poważne. A linie lotnicze tłumaczą, że pilot mówił do pasażerów przez przypadek, bo nacisnął nie ten przycisk.