Czarno na białym

Czarno na białym

Miasto na wodzie

Największy na świecie lotniskowiec, który pływa po Morzu Śródziemnym. Powiedzieć, że wszystko tam działa jak w zegarku, to mało. Precyzja w działaniu i szczegółowy podział zadań to tam zasada numer jeden. Na lotniskowcu pracuje blisko 5 tysięcy osób. Pracuje i żyje, bo amerykański Eisenhower jest jak pływające miasteczko. Choć nie ma na świecie drugiego takiego, którego dzienny budżet wynosi milion dolarów dziennie.

Cena wiecznego spoczynku

Reporter "Czarno na białym" sprawdził różne cmentarze w różnych miejscowościach. Brak wolnych miejsc to co raz większy problem. Szczególnie na cmentarzach parafialnych. Łatwiej jest na komunalnych, czyli tych miejskich, największych. Tam można miejsce wykupić nawet za życia. W ostateczności niezawodny okazuje się też internet.

W proch obracają

Spopielanie ciał mocno w Polsce kojarzy z ludobójstwem w hitlerowskich obozach zagłady. Ale mimo tych tragicznych skojarzeń z historii i wielu stereotypów związanych np. ze szkodliwością ekologiczną krematoriów, rzeczywiste zainteresowanie nowoczesną kremacją jest coraz większe (choć wciąż to mały procent pochówków). Jak dziś wygląda taka ostatnia droga zmarłego?

Wolna wola

Jak pogodzić własne sumienie z uszanowaniem ostatniej woli życia kogoś innego? O woli spopielenia reporter "Czarno na białym" rozmawiał z ludźmi, którzy albo skremowali bliskich, albo sami tego chcą po swojej śmierci. Argumenty towarzyszące takim wyborom są skrajnie różne. Od ekonomicznych, przez estetyczne, na potrzebie postępu cywilizacyjnego skończywszy.

Miejsce pamięci

Do Sejmu trafił projekt ustawy, która zakłada rewolucyjną wręcz zmianę w podejściu do ludzkich prochów. Pozwala na ich rozsypywanie lub - co więcej - trzymanie w domu. W obu przypadkach określone jest miejsce, gdzie można to zrobić. Wydaje się jednak, że na taką rewolucję w Polsce - przynajmniej na razie - nie ma szans. Pomysł SLD nie ma poparcia w Sejmie. Nie ma też na to przyzwolenia Polaków. 

Pociąg do morza

Nad morze można wybrać się różnymi sposobami. Reporterzy "Czarno na białym" wybrali pociąg. W obie strony zresztą, by sprawdzić różnych przewoźników na niespełna 300 kilometrowej trasie Warszawa-Gdańsk i Gdańsk-Warszawa. Różne pociągi, ale podróż bez różnicy. Ponad 6 godzin. Dla wielu spędzonych na podłodze lub na walizkach. Dla wszystkich w ścisku i upale bez klimatyzacji, czyli w stylu mało europejskim.

Morze możliwości

Dla hotelarzy nad polskim morzem właśnie trwa sezon. Są też pensjonaty, prywatne kwatery i pola namiotowe. Wybór duży i - jak sprawdzili reporterzy "Czarno na białym" - miejsca wciąż są. Choć trzeba być ostrożnym szczególnie przy tych najbardziej kuszących ofertach.

Rybka nad morzem? "Weź to trochę zmywakiem"

Jak morze - to koniecznie świeża, smażona ryba. Niestety, jak się okazuje, jest ona niekoniecznie świeża i niekoniecznie tylko ryba. Reporterka "Czarno na białym" zatrudniła się w jednej z nadmorskich smażalni. I już po kilku godzinach było jasne, że używany przez kilkanaście godzin olej, myte ścierką mrożone ryby, pleśń i przeterminowane warzywa - nadal mogą być jadalne.

Walka o przetrwanie po Euro

O utrzymanie, czyli przetrwanie, muszą też teraz walczyć trochę mniejsze niż Narodowy - stadiony we Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. Ich roczny koszt jest o prawie połowę niższy, niż areny w Warszawie - ok. 10-12 milionów złotych. Pomysły na zarobek są podobne - mecze, koncerty i wynajem powierzchni. To ostatnie to propozycja dla biznesu, ale tak naprawdę każdy będzie mógł zorganizować sobie na stadionie np. urodziny.

Pakiet Ronaldo

Obrotności na pewno nie brakuje mieszkańcom wielkopolskiej Opalenicy. Miasteczko, którego nazwa może i nie jest łatwa do wymówienia dla cudzoziemców, ale jest już wśród nich bardzo popularna. I hotel, w którym mieszkali Portugalczycy i boisko, na którym trenowali - są już zarezerwowane na kilka miesięcy przez zagraniczne drużny piłkarskie. A dla indywidualnych gości czeka pakiet Ronaldo.

Stadiony do wynajęcia

Duże, piękne i drogie stadiony, jakich Polska jeszcze nie miała. Udało się, choć nie bez kłopotów je wybudować, podczas mistrzostw zdały egzamin, a teraz jest jeszcze większe wyzwanie - trzeba je utrzymać. Największy i najdroższy Stadion Narodowy rocznie będzie kosztował co najmniej 18 milionów złotych. Są pomysły, jak na to zarobić i jest nawet duży optymizm, że uda się to już w przyszłym roku.

Mistrzowskie ambicje

Gniewino - pomorska wieś, o której przed Euro 2012 pewnie mało kto w Polsce słyszał. A teraz ma sławę wręcz międzynarodową. Po trzech tygodniach, jakie spędzili tam Mistrzowie Europy, pozostały nie tylko wspomnienia i hiszpańskie pamiątki. Gniewino - jak przyznają sami mieszkańcy - dostało drugie życie, a wraz z nim wiele możliwości.

Zdrowotna czarna magia

Wprawdzie lekarze wycofali się z dalszego protestu, ale problem z dobrym wypisywaniem recepty pozostał. I pomijamy już kwestie literówek w nazwisku, adresie czy dacie na recepcie. Prawdziwym problemem jest określenie, który lek może być ze zniżką, a który nie, albo dlaczego ten sam lek raz jest tańszy, a raz trzeba za niego zapłacić 100 proc. ceny. Przepisy są tak zagmatwane, że z ich zrozumieniem kłopot mają nie tylko lekarze.

Recepta na monopol NFZ

Problemem polskiej służby zdrowia nie jest NFZ tylko zła organizacja całego systemu leczenia w Polsce. A jak wiadomo - nic tak dobrze nie robi - jak zdrowa konkurencja. Konkretnych pomysłów na uzdrowienie sytuacji na razie - jak na lekarstwo. Ministerstwo zdrowia dopiero szuka recepty

Leczenie na papierze

Śląski NFZ podpisał kontrakty ze szpitalami, które nie były gotowe na przyjęcie pacjentów, przez to inne szpitale w regionie dostały mniej pieniędzy i musiały chorych odesłać z kwitkiem. Sprawa wyszła na jaw, gdy konkurujące ze sobą szpitale wynajęły detektywa. Reporter "Czarno na Białym" ustalił, że rzeczywiście co najmniej jeden szpital - mimo kontraktu - nie od razu leczył. Sprawą zajęło się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Drugie życie po PiS

Patrząc na losy polityków, którzy odeszli lub zostali wyrzuceni z PiS - trudno sądzić, by w najbliższych wyborach ktokolwiek mógł przełamać monopol Jarosława Kaczyńskiego na prawicy. Patrząc na losy tych, którzy jeszcze nie tak dawno stali w pierwszym szeregu PiS-u, a potem utworzyli nową partię, widać wręcz, że to nie Polska Jest Najważniejsza, a przetrwanie na polskiej scenie politycznej.

Prawicowa wojna o pokój

Na prawicy trwa walka o pokój, dosłownie i w przenośni. Z jednej strony spór między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską o metry kwadratowe w Sejmie, z drugiej strony spór o to, kto bardziej nie chce owego porozumienia i pojednania. Wygląda na to, że apel Jarosława Kaczyńskiego do "ziobrystów" o powrót do PiS to po prostu początek kampanii wyborczej.

Nowa droga Ziobry

Zbigniew Ziobro od kilku miesięcy stawia samodzielne polityczne kroki - a właściwie, jak wynika z sondaży - to na razie kroczki. Gdy po wyrzuceniu z PiS-u tworzył Solidarną Polskę, mówił, że chce budować partię inną niż Prawo i Sprawiedliwość - bardziej otwartą. Na razie, jako najmłodszy lider najmłodszej partii, sam powoli się otwiera. Nam otworzył drzwi do swojej pilnie strzeżonej prywatności, bo tak się składa, że nie tylko w polityce Zbigniew Ziobro wszedł na nową drogę.

Żniwo żywiołu

Zagłębie paprykowe na Mazowszu ponownie zrujnowane. W ostatni weekend - dokładnie rok po kataklizmie - kolejna wichura zniszczyła uprawy. Nasza reporterka pojechała do Starej Błotnicy, by sprawdzić - jak rolnicy przez rok odbudowali swoje gospodarstwa, ale gdy tam dojechała, zamiast nowych plantacji zobaczyła rozpacz. Po pierwszej katastrofie ludzie, z niewielką pomocą, zmobilizowali się. Ale nie myśleli, że drugi raz ich to spotka.

Krajobraz po burzy

Czerwono-niebieski Bisztynek na Warmii. Czerwony od potłuczonych gradem dachówek i niebieski od folii prowizorycznie pokrywającej blisko tysiąc dachów - dla ponad 300 rodzin jedynych dachów nad głową. Pięć dni po kataklizmie jest mobilizacja i pomoc - głównie ta spontaniczna od innych ludzi, ale jest też strach przed choćby trochę mocniejszym podmuchem.