Czarno na białym

Czarno na białym

Ministra pomysł na wieś

Na początek człowiek, który choć sam ziemi nie uprawia - bardzo do ziemi jest przywiązany. Polską wieś widzi przez pryzmat małych gospodarstw. To jego pomysłem była ustawa zabierająca teraz ziemię dużym dzierżawcom. Kocha ludową kulturę i jest rekordzistą pod względem długości zasiadania w sejmowej komisji rolnictwa. Na pewno więc zna problemy wsi, ale czy minister Stanisław Kalemba rozumie jej obecne potrzeby?

Wsi spokojna, wsi wesoła. Z euro

Wsi spokojna, wsi wesoła - pisał kiedyś Kochanowski, ale dziś taki widok to już rzadkość. Na współczesnej wsi już ponad połowa mieszkańców nie żyje z rolnictwa. Wbrew temu, co propaguje minister Kalemba - małe gospodarstwa zamieniają się w duże nowoczesne przedsiębiorstwa. Miliardy euro unijnej pomocy zmieniły myślenie - z początku nieufnych - rolników. Imponujące efekty tego zobaczyła nasza reporterka odwiedzając różne regiony Polski.

Żar komentarzy

Oto głośna historia Grażyny Żarko. Aż 3 miliony osób śledziło w internecie nagrania z bardzo radykalnymi opiniami na różne tematy tej nieznanej nikomu wcześniej kobiety. Wzbudziła ogromne kontrowersje i jeszcze większą agresję. Pojawiły się nie tylko przekleństwa pod jej adresem, ale i groźby śmierci. I o to chodziło. Okazało się, że Żarko nie istnieje, że była prowokacją w sieci, w którą dali się złapać internauci. Autorzy eksperymentu przerwali go jednak, gdy zaczął wymykać się spod kontroli.

Gwiazdor mimo woli

Prokuratorzy będą ścigać "mowę nienawiści" w internecie - prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiada mobilizację śledczych. To informacja z ostatniej chwili. A że taka mobilizacja jest potrzebna pokazuje historia człowieka, który stał się "gwiazdą" internetu nawet o tym nie wiedząc. Wątpliwa sława bardzo mu jednak ciąży. Zdjęcie twarzy dzielnicowego z Pasłęka - wrzucone kiedyś nie wiadomo przez kogo do sieci - stało się symbolem narodowych przywar: głupoty, prostactwa, cwaniactwa. A stróż prawa jest bezsilny - i wobec swojej wirtualnej tożsamości i wobec bezczynności wymiaru sprawiedliwości. To historia, która mogłaby przytrafić się każdemu.

Czyściciele forów

Choć wydaje się, że internet jest poza czyjąkolwiek kontrolą i że każdy może w nim wszystko, to jednak nie do końca prawda. Na straży wirtualnego świata stoją moderatorzy. Zatrudnia ich każdy szanujący się portal. W realu wolą nie ujawniać tożsamości. W sieci non stop tropią i usuwają treści, które naruszają prawo. Nikt lepiej niż oni nie wie, co tak naprawdę do internetu wpada.

Narządy zastępcze

Brak organów to największy problem transplantologii i to na całym świecie. I choć naukowcy już wiedzą, jak poradzić sobie bez dawców, to wciąż jeszcze daleko jest do powstania swoistego magazynu ludzkich części zamiennych. Prace nad wykorzystaniem komórek macierzystych do tworzenia dowolnych prawdziwych organów trwają. Na razie metodą pośrednią i niestety niedoskonałą są sztuczne narządy.

Przywróceni życiu

Są ludzie, którzy urodziny obchodzą co najmniej dwa razy w roku. W rocznicę przyjścia na świat i, jak sami mówią, ponownych narodzin po transplantacji. Bywa zresztą, że niejednej. Różni ludzi, różne historie, ale to, co jest uderzająco podobne, to ich apetyt na życie po operacji. Na taką szansę w Polsce czeka wciąż ponad 2 tysiące osób.

Czarny rynek

Nerki jak towar wystawione na sprzedaż. Cena? Od 10 tysięcy złotych w górę. W internecie pełno ogłoszeń potencjalnych dawców. Choć jest to nielegalne i karalne, reporterowi "Czarno na białym" bez problemu udało się dotrzeć do ludzi gotowych sprzedać swoje organy. Ludzi bardzo zdesperowanych - jak wynika z przejmujących rozmów z nimi. Skoro jest podaż, to musi być popyt. Lekarze i policja twierdzą, że w Polsce na razie nie ma podziemia przeszczepów, ale jest całkiem prawdopodobne, że organy trafiają zagranicę.

Trzecia władza

Ta historia pokazuje, że polski wymiar sprawiedliwości ma problem sam ze sobą. Statystycznie, rocznie jeden sędzia ma na głowie ponad tysiąc spraw. Trudno więc dziwić się opieszałości postępowań albo błędom, o które przy takim nawale pracy raczej nie trudno. A gdzie tu jeszcze czas na naukę wciąż zmieniającego się prawa?

Sędzia swojej sprawy

Ta sprawa naprawdę każe wątpić z sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości. Zbigniew Góra przesiedział za kratkami 3 lata. Jak się okazało - bez winy. Sąd pierwszej instancji skazał go za zabójstwo. Sąd drugiej instancji - prawomocnie już - uniewinnił go, stwierdzając mnóstwo błędów w pierwszym wyroku. Mężczyzna wyszedł na wolność i teraz domaga się wielomilionowego odszkodowania. A sędzią w tej sprawie, czyli we własnej sprawie, będzie kobieta, która wcześniej przedłużała Górze areszty.

Tak podobne, a różne

Katarzyna W., kobieta, która usłyszała zarzut zabójstwa swojej półrocznej córki, ku powszechnemu zaskoczeniu wyszła z aresztu. Choć w tej sprawie było wiele zwrotów akcji, podejrzana wiele razy zmieniała wersję zdarzeń, ukrywała fakty, składała fałszywe zeznania. Sąd nie uznał jednak, że dalej może mataczyć. Oczywiście nie znamy szczegółów zebranych dowodów, ale decyzja sądu co najmniej dziwi. Tym bardziej, że w innej głośnej i bardzo podobnej sprawie, sąd nie zgodził się na wypuszczenie podejrzanej matki z aresztu.

Sponsorzy kontrolowani

Sportowcy biorący udział w Igrzyskach mają bezwzględny zakaz reklamowania firm, które nie są oficjalnymi sponsorami rozgrywek. Przepis egzekwowany jest bezwzględnie, jeden z biegaczy musiał więc skasować na portalu społecznościowym zdjęcie butów marki innej niż oficjalna, a kolejny będzie startował z plastrem zasłaniającym logo firmy wytatuowane na ramieniu.

Igrzyska i kasa

Igrzyska to nie tylko sport - to także wielki biznes. Granice między szlachetną rywalizacją a bezpardonowym dążeniem do sukcesu często są cienkie, a olimpijskie ideały nierzadko mijają się z rzeczywistością.

Chińska fabryka olimpijczyków

Chińczycy zdominowali Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Symbolem potęgi Azjatów stała się Ye Shiwen, 16-letnia pływaczka, która pobiła rekord świata i pokonała zwycięzcę tej rywalizacji wśród mężczyzn. Dlatego jej zwycięstwo postawiono pod znakiem zapytania. Czy słusznie?

Olimpijski taniec na rurze

Wśród olimpijskich dyscyplin kilka jest takich, które kojarzą się raczej z zabawą niż zmaganiami na śmierć i życie. Wśród nich z pewnością są wyścigi BMX. Ale na kolejnych Igrzyskach możemy zobaczyć zawodników rywalizujących w jeszcze ciekawszych konkurencjach - na przykład taniec na rurze.

Polskie sny o potędze

Wiatraki, łupki i atom. Czyli polskie sny o energetycznej potędze. Od kilku lat śnimy je po lekturze kolejnych raportów na temat naszych zasobów gazu łupkowego. Jednak po ostatnim przyszło lekkie przebudzenie, bo Amerykanie stwierdzili, że w Polsce nie ma czego szukać. Co ciekawe, według pierwszego raportu gazu z łupków wystarczyłoby nam na prawie czterysta lat. I stwierdzili to także Amerykanie. O co chodzi w tej gazowej grze?

Ekologiczna alternatywa

Polska usiana łupkowymi szybami to na razie wizja odległa. Zwłaszcza, że ci, którzy już dzielą dochody z gazu, nadal nie przygotowali ustawy regulującej zasady wydobycia i opodatkowania. Miała być w połowie czerwca, nie ma do dziś. Nie przeszkadza to jednak snuć planów, a te rządowe dotyczą nie tylko gazu. Śladem innych europejskich krajów w ciągu najbliższych lat mamy niemal pięciokrotnie zwiększyć ilość energii elektrycznej produkowanej przez wiatraki. To podobno ekologiczne i tanie.

Atom. Niekończąca się opowieść

Może zamiast zajmować się niekonwencjonalnymi i dyskusyjnymi projektami warto wreszcie dokończyć ten, którego efekty są pewne. Mowa o elektrowni atomowej, której budowa w Polsce to nie kończąca się opowieść. O lokalizacji, bezpieczeństwie, strachu i ostatnio o wynagrodzeniu prezesa. Temat powrócił po nominacji Aleksandra Grada na prezesa spółek odpowiedzialnych za energetykę jądrową. Czyli za coś, czego u nas nie ma i długo nie będzie, zwłaszcza że prezes zajęty jest sprawami kadrowymi.

Kolejne ofensywy Ruchu

Papier jest cierpliwy, a posłowie niestrudzeni w zapisywaniu go kolejnymi projektami ustaw. Często zapominają przy tym o banalnej prawdzie, że od ilości ważniejsza jest jakość. Chociaż z tymi, którzy najgłośniej zapowiadali rewolucję ustawodawczą i najwięcej obiecywali problem jest jeszcze jeden. I z jakością i z ilością. Ale to nie przeszkadza Ruchowi Palikota podjąć kolejnej ofensywy.

Obietnice zapisane

Ruchowi Palikota mimo wszystko daleko jeszcze do Platformy Obywatelskiej. Oczywiście w konkurencji na niespełnione obietnice. Niespełnione ale niezapomniane, zwłaszcza, że większość mamy czarno na białym zapisaną między innymi w zobowiązaniach Platformy z 2007 roku.