Czarno na białym

Czarno na białym

Jak prezes z prezesem

Dotąd nie była to postać z pierwszych stron gazet, ale teraz jest o niej coraz głośniej. Mówi się nawet, że to potencjalny następca Jarosława Kaczyńskiego. Prezes krajowej kasy SKOK i senator PiS w jednej osobie. O sobie Grzegorz Bierecki sam dał znać, występując głośno przeciwko ustawie, która nakłada na SKOKi nadzór finansowy. W czym wspiera go prezes PiS? Czy to konflikt interesów, czy interes partyjny?

PO wakacjach

Platforma zwiera szyki. Choć, jak na razie, afera z Amber Gold jej nie zaszkodziła, nie wiadomo, czy nie okaże się ona jednak bombą z opóźnionym zapłonem. Już przed wakacjami mówiło się o jesiennej wymianie niektórych ministrów, ale dziś już mowa o większych zmianach. Premier szykuje coś na kształt drugiego expose, w którym, jak ustaliło "Czarno na białym", będzie głównie o mocnym zaciskaniu pasa. Pytanie, czy Donald Tusk uderzy się też mocno w polityczne piersi? Jak, co ciekawe, sugeruje mu jedna z kluczowych osób w partii.

Powrót do gry

Prawo i Sprawiedliwość, zapowiada wielki powrót długo milczącego prezesa, a wraz z nim powrót do IV RP. PiS, które mimo burzliwego dla rządu lata nie poprawiło swoich sondaży, teraz szykuje jesienną ofensywę. Od projektów ustaw począwszy, na zmianie premiera skończywszy.

IPN do likwidacji?

Zamieszanie wokół siedziby IPN wywołało polityczną burzę i znajomą już dyskusję, czy Instytut po 13 latach istnienia jest jeszcze w ogóle potrzebny. Grzmi Prawo i Sprawiedliwość, które zarzuca rządowi "cichą likwidację" Instytutu. Likwidacji głośno i wprost domagają się przy tej okazji, ale nie pierwszy raz: SLD i Ruch Palikota.

100 kilometrów historii

Przeprowadzka IPN z ponad 8 tys. metrów kwadratowych obecnej siedziby, niezależnie od tego gdzie, będzie dużym logistycznym przedsięwzięciem, które na pewno na jakiś czas sparaliżuję pracę Instytutu. Szczególnie Biura Lustracji czy Archiwum. Raczej nie spowolni natomiast prac w pionie prokuratorskim, gdzie - jak przyznają nawet ludzie z kierownictwa IPN - sprawy nie mogą być prowadzone już bardziej opieszale.

Instytut Pójdzie Na bruk?

Instytut Pamięci Narodowej, który zamiast badać historyczną przeszłość, dziś bardziej zajmuje się swoją przyszłością. Trwa - na razie głównie medialne - poszukiwanie nowej siedziby Instytutu, po tym jak budynek z obecną, został sprzedany przez jego właściciela, prywatną spółkę RUCH. Poszukiwaniom nowej lokalizacji towarzyszy szukanie winnych, którzy doprowadzili do sytuacji, w której Instytut musi zmienić siedzibę, a nie ma na to pieniędzy. Winny rząd? Obecny, który nie dał dodatkowych pieniędzy? Czy poprzedni - rząd PiS, który prywatyzował Ruch? A może to IPN powinien sam zapłacić za kupno swojej siedziby?

Pomysł się (nie)liczy

Cudze chwalicie, swego nie znacie. To przysłowie jak ulał pasuje do wielu polskich wynalazków, które zostały docenione dopiero za granicą. Samoloty Orka sprzedawane w Chinach, pochłaniacz energii, którym interesują się Stany Zjednoczone, Izrael i Kuwejt, czy detektory podczerwieni, które niedawno wylądowały na Marsie - to tylko niektóre przykłady sukcesów naukowych, które mogły być, a nie są świętowane w Polsce.

Laserem po oczach

Już raz swoją wyjątkową szansę zmarnowaliśmy, gdy kilka lat temu Polacy pierwsi na świecie opatentowali najbardziej precyzyjną metodę produkcji niebieskiego lasera. Wiele sobie obiecywano, a skończyło się na tym, że interes na blue-ray i grach komputerowych zrobili Japończycy. Nam zabrakło pieniędzy na uruchomienie produkcji i firm produkcyjnych z doświadczeniem. Polscy badacze laserów nie poddają się, licząc na to, że tym razem nauka wyjdzie z laboratorium.

Polska Dolina Grafenowa?

Najbardziej wytrzymały na świecie materiał (nagrodzony Noblem) - to grafen, dzięki któremu m.in. ekrany naszych telefonów będą mogły zwijać się w rulon. A dzięki polskim naukowcom do tej elektronicznej rewolucji może dojść niebawem. Pierwsi na świecie wymyślili metodę prostej produkcji grafenu. Naukowcy wymyślili, ale nie ma u nas fabryk, które mogłyby ten wynalazek wykorzystać w masowej produkcji. A konkurencja na świecie nie śpi i jest obawa, że na tym, co wymyślili Polacy, zarobią inni.

Lista życia

Lista życia, a na niej ponad dwa tysiące ludzi czekających na nowe organy. Zgodnie z prawem, przeszczep jest możliwy tylko u osób z tej listy. To ma gwarantować, że cała procedura transplantacyjna jest pod kontrolą, co z kolei ma wykluczać handel organami. Lista jest aktualizowana, ale chorzy nie wiedzą, na jakim są miejscu wśród oczekujących. To się zmienia i w dużej mierze zależy od... przypadku.

Zobaczyć więcej

Bez niej człowiek nie może widzieć. Rogówka - to najmniejszy przeszczepiany narząd. I jedyny, którego transplantacja nie wymaga zgodności krwi między dawcą i biorcą. Co więcej, ryzyko odrzucenia takiego przeszczepu jest bardzo małe, bo rogówka nie jest unaczyniona. Mimo tych, powiedzmy, transplantacyjnych zalet, wciąż brakuje dawców. Na nową rogówkę, czyli na uratowanie wzroku czeka w Polsce 1,5 tysiąca ludzi.

W oku zarzutów

Podejrzenia, jakie padły na jednego z najwybitniejszych polskich okulistów, autorytet w tej dziedzinie - profesora Jerzego Szaflika. Środowisko okulistów jest w szoku i broni lekarza. CBA i prokuratura wyjaśniają, czy w jego prywatnej klinice przeszczepiano nielegalnie rogówki. Profesor przyznaje, że operowano bez zezwoleń ministerstwa zdrowia, że brano pacjentów spoza listy oczekujących na przeszczep, i że nikogo o tym nie informowano - ale twierdzi, że chodzi tylko o brak formalności, niedopatrzenia, a nie o nadużycia. Czy tak może tłumaczyć się krajowy konsultant, który powinien stać na straży prawa i procedur?

Ratunek chwil(ówk)owy

Chwilówki - pożyczki, które niemal zawsze oznaczają długie i duże problemy. Pieniądze pożyczane są od ręki, bez specjalnych zabezpieczeń i formalności ale za to z astronomicznym oprocentowaniem, czego klienci nie widzą albo nie chcą widzieć podpisując umowy. "Czarno na Białym" przedstawia historie ludzi, którzy wzięli takie pożyczki, ale biorąc je wpadli w jeszcze większe tarapaty.

Parainteresy

Chwilówki, parabanki i piramidy finansowe - takich firm w Polsce może być nawet tysiące. Szacuje się też, że co najmniej dwa miliony Polaków może tam inwestować pieniądze lub stamtąd je pożyczać. Ostrzeżeniem, na które być może dziś więcej osób zwróci uwagę, jest czarna lista Komisji Nadzoru Finansowego, ale nawet ona, jak przeanalizował reporter "Czarno na białym", nie rozwiewa wszystkich wątpliwości.

Obiecują złote góry

Obiecują nadzwyczajne zyski z lokat lub proponują kredyty. Mają być łatwo dostępne i extra-oprocentowane. Reporter "Czarno na Białym" sprawdził kilka takich kuszących ofert, ale też, w przeciwieństwie do wielu Polaków, dokładnie przeczytał umowy. Z pomocą prawnika i ekspertów finansowych, udało się rozszyfrować liczne ukryte "kruczki". I to, co wyglądało na atrakcyjne, stało się ryzykowne.

Prawo jak sito

Sądy - to tylko jedna z kilkunastu państwowych instytucji, które przepuściły Amber Gold przez sito przepisów, procedur, prawa i urzędników. Jak to możliwe? Dziś nikt na to nie potrafi odpowiedzieć i pewnie jeszcze wiele faktów wyjdzie na jaw. Minister sprawiedliwości mówi, że Marcin P. prześlizgnął się między szczelinami systemu. Ale jeśli odrzucić na razie wersję o celowym działaniu systemu (że ktoś panu P. pomagał) - to z tego, co dziś wiemy - wynika, że system nie tyle ma szczeliny, co jest kompletnie dziurawy jak sito.

KRS (nie)potrzebny?

Winny, skazany, ale właściwie unikający kary - to jedno. To, że człowiek z taką "czarną kartoteką" bez problemu rejestruje kolejne firmy - to już inna sprawa i pytanie - po co w ogóle Krajowy Rejestr Sądowy - skoro nie jest on w stanie zweryfikować takich osób, jak Marcin P. Nie jest w stanie - choć, o ironio - Krajowy Rejestr Sądowy jest w tym samym budynku, co Krajowy Rejestr Karny.

Zbędna służba? Samorządy rezygnują

Straż Miejska chce zwiększenia uprawnień, a tymczasem wiele miejscowości w ogóle rezygnuje z tej służby. Miejskie i gminne kasy na tym zyskują, a mieszkańcy, jak sami twierdzą, nic nie tracą. To być może kolejny dowód na to, że straż z jej obecnymi uprawnieniami jest bezużyteczna, a jej obecność nie daje mieszkańcom poczucia większego bezpieczeństwa.

Chcą broni i dodatkowych uprawnień

Straż chce zmienić się w policję miejską. Kończy się już praca nad ustawą w tej sprawie. Dzięki niej, strażnicy dostaną broń i wiele dodatkowych uprawnień. Właściwie takich samych, jak ma policja, z wyjątkiem prawa do prowadzenia śledztw kryminalnych. Takich zmian chcą komendanci miejscy, gdzieniegdzie wspierani przez prezydentów miast. Brakuje im jednak poparcia w rządzie.

Realne zarobki na wirtualnych pomysłach

Podobno kryzys się go nie ima. Internetowy biznes pomimo zadyszki globalnej gospodarki ma się dobrze. W wirtualnym świecie wielkie znaczenie ma pomysł, który później może przynieść jak najbardziej realne pieniądze.