Czarno na białym

Czarno na białym

Zespołem w zespół

Katastrofa smoleńska to dziś najważniejsza misja dla Macierewicza. Najbardziej gorliwy zwolennik teorii o zamachu na prezydencki samolot nie ma na to żadnych dowodów, ale i tak okazał się bardzo przekonujący. Czterokrotnie wzrosła liczba Polaków, którzy zaczęli wierzyć, że to nie był wypadek. A szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych tworzy nowy zespół, który ma weryfikować tezy stawiane przez ekspertów Macierewicza i jego samego. Czy jest w ogóle szansa na coś więcej niż polityczna konfrontacja?

Wróg publiczny

Służba zdrowia i urzędy, w szczególności te na szczeblu lokalnym, to w Polsce w powszechnym odczuciu najbardziej podatny grunt dla korupcji. I choć w ostatnim światowym rankingu korupcyjnym poprawiliśmy swoją pozycję, to nie znaczy, że faktycznie problem znika. Rośnie liczba śledztw dotyczących łapówkarstwa i przekupstwa. Rośnie też świadomość, czym jest i czym grozi korupcja. Ale niestety wciąż wysokie jest również przyzwolenie społeczne na nią.

Prezent czy łapówka?

Teraz granica między łapówką, a wyrazem wdzięczności. Sytuacja, z którą każdy może mieć do czynienia. Łapówka to tylko pieniądze czy też rzecz? Liczy się przekazywana wartość czy moment przekazania? Proces doktora G. miał dać odpowiedź na pytanie, gdzie jest ta granica, ale... jasności nie ma. Lekarz został skazany za przyjęcie ponad 17 tys. zł, ale za danie tych pieniędzy nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności.

Komu służy agencja?

W "Czarno na Białym" korupcja po polsku. Na początku CBA - Centralne Biuro Antykorupcyjne, o którym ostatnio głośno nie tyle z powodu dokonań w walce z łapówkarstwem, ile z powodu nieprawidłowości w działaniu samej instytucji. Głośny proces doktora G. zakończył się niewysokim wyrokiem dla lekarza, ale też niekrótką listą zarzutów pod adresem agencji. Sędzia Tuleya zawiadomił dziś prokuraturę i CBA o "rażących zaniedbaniach" dotyczących zasadności zatrzymań i sposobu przesłuchań w tej sprawie - sprawie, która zaczęła się ponad 5 lat temu i była jedną z pierwszych spektakularnych akcji CBA. "Czarno na białym" pyta o cały dorobek Agencji i o to, czy jej istnienie ma sens?

Podziemna wojna

Od kilku dni trwa eskalacja walki o miejsca do handlowania w podziemiach Dworca Centralnego. Atrakcyjne miejsca w samym sercu stolicy, choć pod ziemią. Już od pół roku trwa tam okupacja kilku sklepów. W jednym z nich kupcy są zabarykadowani. Doszło do starć z ochroną. Batalia toczy się oczywiście o pieniądze. Kupcy nie zgadzają się na podwyżkę czynszu, ale nie chcą też opuścić lokali. Trwa próba sił, choć prawnie sytuacja jest prosta. Problem w tym, że z takim prawem nie zgadzają się kupcy. A właściwie tylko grupa kupców.

Zakupy Polaków

O klienta trzeba zadbać, bo konkurencja duża. Supermarkety i dyskonty zrewolucjonizowały polski handel. Jeszcze kilkanaście lat temu Polacy najchętniej kupowali na targowiskach i w małych sklepach. Dziś ponad połowa z nas wybiera duże sieci handlowe. Nawet w małych miejscowościach, w których takich sklepów jest coraz więcej.

Duch stadionu

Kupcy warszawscy znani są z determinacji w walce o swoje. Nie było łatwo i spokojnie, gdy musieli opuszczać stadion X-lecia czy halę KDT przed Pałacem Kultury. O to ostatnie miejsce toczyła się regularna bitwa, która na kilka dni sparaliżowała stolicę. 3,5 roku po tamtych wydarzeniach i stadion, i plac Defilad diametralnie się zmieniły. A co zmieniło się w życiu kupców? Dotarliśmy między innymi do tych, którzy wtedy najbardziej walczyli o swoje miejsca pracy.

Szok wolności

Wyszli z więzienia po 35 i 22 latach i jak zgodnie przyznają - tęsknota za wolnością była równie duża, co strach przed nią. Mężczyźni, z którymi rozmawiał nasz reporter, przeszli resocjalizację. Jak po tylu latach izolacji wygląda powrót do normalności?

Kara śmierci

Najpierw usłyszeli wyroki śmierci - potem przez zmiany w kodeksie karnym - złagodzono im kary do 25 lat więzienia. Nie dożywocia, a 25 lat więzienia - wszystko przez powolne zmiany prawa. I za dwa lata kilkudziesięciu takich brutalnych zabójców,w resocjalizację których nie wierzą nawet specjaliści, wyjdzie na wolność. Budzi to obawy o bezpieczeństwo i wywołuje ponownie temat przywrócenia kary śmierci. Większość Polaków niezmiennie od lat jest "za", ale szans na taką zmianę nie ma.

Do końca życia

Ci najgroźniejsi i najbardziej bezwzględni - skazani na dożywocie - są w więzieniu pod szczególnym nadzorem. Teoretycznie mają szansę zaznać jeszcze wolności, bo sąd może, choć nie musi zgodzić się na przedterminowe zwolnienie. Nasz reporter dotarł do czterech takich skazanych - niechętnie mówią o zbrodni, której się dopuścili. A z tego, co mówią wynika, że liczą na to, że nie spędzą w więzieniu całego życia - bo jeśli tak, to dożywocie - według nich - jest gorsze niż kara śmierci.

Operacja "Bazalt"

Najpierw było spektakularne zatrzymanie kardiochirurga i równie spektakularne wystąpienie ministra sprawiedliwości i szefa CBA, potem prawie tysiąc świadków, cały sztab śledczych i po pięciu latach słyszymy: wyrok w zawieszeniu za drobne przestępstwa w porównaniu z tymi, które lekarzowi na początku zarzucano. Rodzi się pytanie - dlaczego CBA wytoczyło takie działa przeciwko doktorowi G.? Chodziło o niego, o łapówki czy o handel organami do przeszczepów? Czy odpowiedź kryje się pod kryptonimem "BAZALT"? Oficjalnie o tej operacji CBA nic nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że śledztwo w tej sprawie zostało zawieszone.

CBA pod ostrzałem

Po piątkowym wyroku na doktora G. - czarne chmury zawisły nad CBA. Sędzia Igor Tuleya przygotowuje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez agentów - chodzi o sposób, w jaki przesłuchiwali świadków w tej sprawie. Podczas samego procesu wyszło też na jaw, że film, jaki CBA pokazało z zatrzymania kardiochirurga został zmanipulowany. Nie był to oczywiście dowód w sprawie lekarza, ale na pewno dowód o całej sprawie sporo mówiący.

Milczenie doktora

Doktor G. ponownie przed sądem. Ma drugi proces, tym razem kardiochirurg odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci pacjenta, któremu podczas operacji zostawił w sercu gazik. Jak się dowiadujmy - cztery ekspertyzy wskazują, że gazik był przyczyną śmierci. Proces jest tajny. Sam lekarz konsekwentnie odmawia jakichkolwiek komentarzy, nie zgadza się na nagranie, choć bez kamery jest bardziej skory do rozmowy. Z tego, co sam mówi, a przede wszystkim z tego, co mówią o nim inni - wyłania się obraz człowieka o silnej osobowości i surowym podejściu do ludzi.

Skutki nieświadomości

Teraz o skutkach niewiedzy nastolatków odnośnie seksualności. Zatrważających, gdy okazuje się, że nieletni częściej niż dorośli korzystają z usług prostytutek. Szokujących, gdy na leczenie trafiają już 8-letnie dzieci uzależnione od filmów porno. I dramatycznych, gdy dochodzi do przemocy seksualnej dzieci wobec dzieci. I nie mówimy tu jedynie o incydentach.

(Nie)wiedza o seksie

Dorośli toczą ideologiczne spory, a młodzież nie czeka na to, co z nich wyniknie. I prawda jest taka, że wiedzę na temat seksualności głównie czerpie od rówieśników i z internetu, a właściwie z internetowego śmietnika. Efekt? Wystarczy poczytać fora internetowe, by zrozumieć, że poziom wiedzy młodych Polaków jest druzgocący. A sięgają po nią coraz młodsi - jeszcze dzieci. Warto więc, by przed lekcją dla młodzieży dorośli odrobili swoją z wiedzy o dzieciach.

Edukacja czy ideologia

W Sejmie czeka na pierwsze czytanie projekt ustawy, która zakłada, że nauka zacznie się już od pierwszej klasy szkoły podstawowej i to obowiązkowo. Zamiast Wychowania do Życia w Rodzinie ma być Wiedza o Seksualności Człowieka. Jak dokładnie ma wyglądać taka lekcja jeszcze nie wiadomo. Ale wiadomo już - i to było do przewidzenia - że projekt Ruchu Palikota wywoła duże kontrowersje. I tak na razie więc zamiast wiedzy o seksualności, mamy wojnę ideologiczną.

Pomożecie?

Sojusz Lewicy Demokratycznej - trzecia siła partyjna w Polsce, choć daleko w tyle za prowadzącą dwójką. SLD nie ma już wyłączności na lewicy, ale nie ma też, co przyznają już nawet politycy tej partii, konkretnego pomysłu, jak odbudować dawną siłę Sojuszu. Jest za to zaskakujący pomysł na to, jak lewicowość reklamować. Pomysł, by rok 2013 ogłosić rokiem Edwarda Gierka, zadziwił nawet po lewej stronie.

Marzenia lidera

W "Czarno na białym" nowy pomysł nowego szefa ludowców. Janusz Piechociński ma wizję politycznego centrum, w którym swoje siły jednoczą PSL, Solidarna Polska, PJN i Stronnictwo Demokratyczne, czyli ludowcy wespół z ugrupowaniami najniżej notowanymi lub nienotowanymi w ogóle. Czy takie centrum to pomysł właśnie na sondaże, czy faktycznie nowa polityka?

W kleszczach polityki

Zbigniew Ziobro w ostatnich dniach znów jest w błysku fleszy. Choć dzisiejsze okoliczności budzą kontrowersje, o dawnej popularności lider Solidarnej Polski na pewno marzy. Wprawdzie w pierwszym roku istnienia jego partia jedynie otarła się o próg wyborczy, ale były minister sprawiedliwości nie traci nadziei. Fakt - "ziobryści" medialnie przetrwali, choć ich koncepcje budowy nowej siły politycznej wciąż się zmieniają. Mieli być drugim płucem prawicy, potem kleszczami dla PiS-u, a na razie wydaje się, że wciąż są uzależnieni od Prawa i Sprawiedliwości.

Drożej, taniej

Pierwszy tydzień nowego roku nie mógł obejść się bez podsumowań i prognoz. Te drugie dotyczyły tego, co interesuje nas najbardziej, czyli cen. Interesowały nas nie tylko ze względu na noworoczne wyprzedaże. W wielu miastach tworzyły się kolejki po bilety autobusowe w starej cenie, po nowej, wyższej, na pewno kupimy bilety kolejowe. Bo podobno drożeje prąd. Chociaż prąd w tym roku tanieje. I między innymi taki cenowy absurd wychwycił reporter "Czarno na białym".