Gdy przed miesiącem prezydent Nowej Soli ostro skrytykował rząd za kolejną pomoc finansową dla kopalni - usłyszała o nim cała Polska. A zareagował tak, bo gdy upadały nowosolskie fabryki i bezrobocie sięgało blisko 40 proc., jego miasto pomocy nie dostało. "Czy nasze dzieci mają inne żołądki?" - pytał retorycznie Wadim Tyszkiewicz. Naraził się górnikom, ale zyskał uznanie mieszkańców swojego miasta. Być może w ten sposób prezydent otworzył swoją kampanię wyborczą, choć patrząc na to, jak bardzo przez 12 lat zmienił miasto na korzyść, można też założyć, że nie musiał.