Nie potrzeba australijskich fal, aby uprawiać surfing. Wystarczy do tego... rzeka w centrum miasta. Taka jak Eisbach, która przepływa przez Monachium. Fala o wysokości około jednego metra powstaje tam, bo rozpędzona woda wypływająca z kanału napiera na betonowy próg. Miejsce przyciąga najlepszych surferów z całego świata i wielu ciekawskich turystów podziwiających efektowne ewolucje. Materiał programu "24 Godziny".