Ceny mieszkań w największych miastach Polski są wyższe o 4,6 procent niż rok temu - czytamy w najnowszym raporcie Home Broker i Open Finance. Analitycy zaobserwowali wzrost cen w większości badanych miast. Rynek napędzają kredyty mieszkaniowe. Coraz chętniej się zadłużamy, bo poprawia się nasza sytuacja finansowa.
Z 23 miast ujętych w analizie, w ostatnich 12 miesiącach, ceny wzrosły w 17. Największy wzrost odnotowano w Bydgoszczy (10,1 proc.), Rzeszowie (7 proc.), Łodzi (6,3 proc.) i Białymstoku (6,2 proc.).
Stolica najdroższa
W największych miastach wahania cen były mniejsze. W Poznaniu ceny mieszkań wzrosły w ciągu roku o ponad 5 proc., w Gdańsku o 4,5 proc., a w Warszawie o 3,5 procent. Z kolei w Krakowie średnia stawka za metr kwadratowy mieszkania zmniejszyła się o 1,2 proc.
W stolicy za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić teraz średnio 7169 zł, zdecydowanie najwięcej w kraju. Na kolejnym miejscu znalazł się Kraków (6099 zł), a następnie Wrocław (5835 zł) i Gdańsk (5745 zł).
Kolejki po kredyty
Autorzy raportu podkreślają, że choć ceny rosną to nie galopują. Ich zdaniem, rynek napędzają kredyty hipoteczne. Powołują się na dane Biura Informacji Kredytowej, z których wynika, że w lutym popyt na kredyty mieszkaniowe wzrósł o 13,4 proc. rok do roku.
Do zaciągania kredytów zachęca Polaków coraz lepsza sytuacja finansowa. "Polacy coraz chętniej się zadłużają, bo poprawia się ich sytuacja finansowa. Pracuje coraz więcej osób, a poziom wynagrodzeń rośnie" - podkreślają autorzy raportu i dodają, że "nie można zapominać też kwocie około 2 miliardów złotych, które co miesiąc trafiają na konta beneficjentów programu 500 plus".
Autorzy raportu zauważają jednak, że banki zachowują wstrzemięźliwość. Co prawda chętnie udzielają kredytów, ale nie łagodzą prowadzonej polityki.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock