Na rynku brakuje kilkuset tysięcy rąk do pracy. Rząd zapowiada zmiany w przepisach. Przedsiębiorcy zyskają nową możliwość sprowadzania pracowników z zagranicy na uproszczonych zasadach. Nie będzie miał znaczenia kraj pochodzenia pracownika, lecz zawód, jaki wykonuje – podaje we wtorek "Rzeczpospolita".
Z informacji "Rz" wynika, że najpóźniej w wakacje przedsiębiorcy zyskają nową możliwość sprowadzania pracowników z zagranicy na uproszczonych zasadach. Do Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, Armeńczyków, Gruzinów i Mołdawian, którzy dziś mogą być sprowadzani do pracy według uproszczonej procedury, dołączyć mają teraz specjaliści z całego świata. Nie będzie miał znaczenia kraj pochodzenia pracownika, lecz zawód, jaki wykonuje. Z preferencji skorzysta dwadzieścia zawodów, które wskaże minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
20 zawodów
"Projekt rozporządzenia trafi do konsultacji społecznych w ciągu dwóch tygodni" - czytamy w artykule.
- Intensywnie pracujemy nad tym, by przygotować rozporządzenie z listą 20 zawodów, których przedstawiciele będą mogli być sprowadzani z całego świata do pracy w Polsce na uproszczonych zasadach. Myślę, że projekt zmian zostanie skierowany do konsultacji po Świętach Wielkanocnych. Jesteśmy w kontakcie z organizacjami pracodawców i zebraliśmy od nich propozycje zawodów, które powinny korzystać z preferencji - powiedział "Rz" wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
- Na pewno na tej liście znajdą się przedstawiciele zawodów w branży budowlanej, informatycznej, medycznej, a także kierowcy - zadeklarował.
Zastrzeżenia
- W polskiej klasyfikacji zawodów i specjalności jest wymienione grubo ponad 2 tys. zawodów. Nie sposób z tego wybrać dwadzieścia, tak by zaspokoić potrzeby polskich przedsiębiorców - ocenia Grzegorz Baczewski zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan.
Michał Wysłocki z Business Centre Club dodaje w rozmowie z dziennikiem, że lepszym rozwiązaniem byłoby określenie branż. - Najlepiej byłoby, gdyby rząd otworzył możliwość ściągania do pracy w Polsce na uproszczonych zasadach pracowników np. z Indii czy Nepalu - uważa. Ekspert przypomina też, że "od początku roku przedsiębiorcom trudniej jest zatrudniać pracowników na okres dłuższy niż sześć miesięcy przewidziane w procedurze uproszczonej".
Nowela przepisów
Chodzi o przepisy nowelizujące ustawę o promocji zatrudnienia. Do stycznia 2018 roku obywatele z niektórych krajów mogli w Polsce pracować po złożeniu przez pracodawcę stosownego oświadczenia. Obecnie oświadczenie zostało zastąpione zezwoleniem. Przyjmujący do pracy musi m.in. spełnić wymogi formalne i udowodnić, że nie ma na polskim rynku pracownika, który wejdzie na to miejsce pracy.
Jak zaznacza Wysłocki, przy dłuższych okresach "urząd wojewódzki bardzo skrupulatnie sprawdza, czy spełnia on wszystkie wymagania stawiane mu przez pracodawcę".
Pracodawcy RP zwracają tymczasem uwagę na jeszcze jeden aspekt pracy cudzoziemców. Z ich obliczeń, cytowanych przez "Rz" wynika, że uszczelnienie legalności zatrudnienia cudzoziemców oraz ułatwienie ich napływu do Polski i wydłużenie okresu ich zatrudnienia spowoduje wpływy do budżetu państwa na poziomie 20 mld rocznie. - Należy więc zakazać zatrudnienia na podstawie umowy o dzieło, których w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych nie widać, i nałożyć sankcje na obcokrajowców, którzy po przekroczeniu granicy nie podejmują oskładkowanego zatrudnienia - twierdzi Grzegorz Tokarski, ekspert tej organizacji.
Autor: ps//sta / Źródło: Rzeczposplita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock