Białystok

Białystok

Na dnie studni, 50 metrów pod ziemią, znaleźli skuter

Od dwóch miesięcy poszukiwali skradzionego skutera. Teraz policjanci przeszukali dwie posesje. Na pierwszej znaleźli między innymi broń palną, ale skutera nie było. Ten znaleźli na terenie drugiej posesji. Na dnie nieużywanej studni głębinowej, 50 metrów pod ziemią. Potrzebna była pomoc strażaków.

Bili na oczach dzieci. Skazani za pobicie, odpowiedzą za zabójstwo?

Wyrok czterech i pięciu lat więzienia dla oprawców 38-latka ze wsi Bzite (woj. lubelskie) wywołał mnóstwo komentarzy. O "rażąco niskiej karze" mówił m.in. minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Z kolei obrońcy skazanych podkreślali, że nie doszło do żadnego przestępstwa, a ich klienci jedynie się bronili przed agresją 38-latka. Sprawa będzie rozpatrywana w sądzie drugiej instancji, a my dotarliśmy do treści apelacji stron.

Podlaski "pacjent zero" oddał osocze. Może pomóc w walce z COVID-19

Pacjent, którego test na obecność koronawirusa wykazał już negatywny wynik, zgłosił się w piątek do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, by oddać osocze w celu pozyskania przeciwciał potrzebnych do walki z wirusem. Doświadczenia innych krajów pokazują, że metoda walki z COVID-19 poprzez osocze może być skuteczna i być może stanie się powszechna, choć prace nad nią są w początkowej fazie - mówiła reporterka TVN24 Anna Borkowska-Minko.

Do zapłacenia jest już blisko pięć milionów. Od kary nałożonej przez sanepid można się odwołać, ale jest haczyk

Spacer w grupie, jazda rowerem czy spotkanie nawet w małym gronie mogą być teraz bardzo kosztowne - nawet do 30 tysięcy złotych. Łączna kwota kar związanych ze zwalczaniem COVID-19 nałożonych przez sanepid zbliża się do pięciu milionów złotych. Te kary mają rygor natychmiastowej wykonalności, trzeba je zapłacić w ciągu siedmiu dni od odebrania decyzji. W ciągu 14 dni można się też odwołać. Co jednak bardzo ważne, nie wstrzymuje to obowiązku zapłaty.

Ręki nie podaję, mówię "cześć". Obrazek z podlaskiej wsi w czasie epidemii

Wyobraźmy sobie, że w czasie ogólnonarodowej kwarantanny musimy pozostać w miejscowości właściwie odciętej od świata, gdzie nie ma żadnego sklepu, lekarza, urzędu. Większość z nas może to sobie jedynie wyobrazić, ale takie miejscowości w Polsce istnieją. Jak sobie radzą ich mieszkańcy? Reporter "Czarno na białym" Piotr Czaban odwiedził jedną z nich.