Wojewoda utrącił strefę płatnego parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku. "Zdumiało nas uzasadnienie"

Strefa płatnego parkowania (zdjęcie ilustracyjne)
Rafał Trzaskowski o strefie płatnego parkowania na Pradze Południe
Źródło: TVN24
Po unieważnieniu przez wojewodę mazowieckiego uchwały Rady Warszawy o wprowadzeniu Stref Płatnego Parkowania Niestrzeżonego na terenie Saskiej Kępy i Kamionka władze stolicy rozważają zaskarżenie tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - zapowiedział stołeczny ratusz.

9 marca Rada Warszawy - głosami Koalicji Obywatelskiej oraz Nowej Lewicy - zadecydowała o włączeniu Saskiej Kępy i Kamionka do Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego. Ratusz przypomniał, że decyzję poprzedziły szeroko zakrojone badania sytuacji parkingowej na tym obszarze. Szczegółowe rozwiązania konsultowane były z mieszkańcami. W piątek, 14 kwietnia, w Dzienniku Urzędowym województwa mazowieckiego opublikowane zostało rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody mazowieckiego stwierdzającego nieważność tej uchwały. Jako powód podano m.in. sprzeciw mieszkańców, brak aktualnych analiz, nieprawidłowy sposób przyjęcia uchwały.

SPPN na Saskiej Kępie i Kamionku
SPPN na Saskiej Kępie i Kamionku
Źródło: Google Maps

Wiceprezydent Warszawy: wojewoda zignorował głos rad osiedli

W obszernym kilkunastostronicowym uzasadnieniu wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski wymienia liczne wątpliwości, które wzbudziła uchwała rady miasta.

- Zdumiało nas uzasadnienie wojewody mazowieckiego. Nie zadał ani jednego pytania, nie zapytał o żaden szczegół, o tryb, w jakim uchwała została podjęta. To się bardzo rzadko zdarza, by wojewoda dokonał rozstrzygnięcia wyłącznie w oparciu o materiały, które pojawiały się w mediach – mówił na poniedziałkowej konferencji Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. Nie wykluczamy skierowania sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Przede wszystkim jednak będziemy szukali rozwiązania, które pozwoli mieszkańcom Saskiej Kępy i Kamionka na uporządkowanie parkowania. Wojewoda w swoim stanowisku zignorował głos rad tamtejszych osiedli, nie wziął pod uwagę głosu tych, którzy o tę strefę walczyli – dodał.

Zdaniem władz miasta Strefy Płatnego Parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku tworzone są – tak jak w innych częściach stolicy – w celu ułatwienia parkowania lokalnej społeczności. Jak tłumaczą urzędnicy, wprowadzenie opłat zniechęca część kierowców spoza tego obszaru do pozostawiania swojego auta na cały dzień, np. w drodze do pracy. W ten sposób, zachowując tę samą liczbę miejsc postojowych, zwiększa się ich dostępność. "Strefa pozwala skorzystać z miejsc postojowych większej liczbie osób (np. przyjeżdżających do sklepu, restauracji, urzędu, do rodziny, z dostawą itd.). Ułatwia także znalezienie miejsca parkingowego mieszkańcom z najbliższej okolicy, którzy dzięki abonamentowi nie muszą płacić za postój" - podnosi ratusz.

Zapewnia też, że wprowadzenie tych stref konsultowane było z mieszkańcami. "Były to rekordowo popularne konsultacje: w 11 wydarzeniach udział wzięło ponad tysiąc osób, stołeczny Zarząd Dróg Miejskich otrzymał też kilka tysięcy uwag. Wszystkie zostały rozpatrzone, wiele z nich pozwoli ulepszyć przygotowane projekty" - wyliczają urzędnicy.

Dyrektor ZDM: strefa płatnego parkowania wszędzie zdała egzamin

- Strefa płatnego parkowania za każdym razem budziła emocje. Mieliśmy przeciwników jej wprowadzenia na Żoliborzu, Pradze Północ, Ochocie, Woli, Mokotowie. I wszędzie strefa płatnego parkowania zdała egzamin - ocenił z kolei Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, który prowadzi i nadzoruje wprowadzanie SPPN.

Łukasz Puchalski przyznał, że zarzut wojewody - jak mówił - pochodzący z niewiarygodnych informacji z mediów społecznościowych - że strefa ma doprowadzić do ograniczenia (o 25-50 proc.) liczby miejsc parkingowych, jest nieprawdziwy. - Liczba miejsc zależy od organizacji ruchu, nie od wprowadzenia strefy. Strefa tylko wprowadza odpłatność za korzystanie z istniejących miejsc parkingowych, nie reguluje ich liczby - dodał dyrektor ZDM.

Ratusz zapowiedział, że wraz z prawnikami rozważy, jakie działanie pozwoli szybciej wprowadzić SPPN na praskich osiedlach – czy odwołanie od rozstrzygnięcia wojewody do WSA, czy też przygotowanie i przedstawienie Radzie Warszawy nowej uchwały w tej sprawie.

Czytaj także: