Protestujący zachowywali się spokojnie, a manifestację ubezpieczała policja. Ok. godz. 17 zaczęli zbierać się przy pomniku Kopernika. Wzięli ze sobą transparenty z napisami: "Ręce precz od szkolnych stołówek", "Strefa rodzica", "Zamykacie szkoły, przegracie wybory".
Przed godziną 18 przeszli jezdnią ulicy Nowy Świat, później szli skrajnie prawym pasem Al. Jerozolimskich, nastepnie przemaszerowali chodnikami przed Pałac Kultury i Nauki. Łącznie było ok. 80 osób.
Protest na Nowym Świecie
Na plac Defilad
Organizatorzy liczyli, że w proteście może uczestniczyć około 150 osób. - Dlaczego szliśmy na plac Defilad? Właśnie tam ma działać strefa kibica. Na nią znalazły się pieniądze, więc mogłyby też znaleźć się na zapewnienie ciepłego, zdrowego i taniego posiłku. Chcielibyśmy symbolicznie zorganizować tam strefę rodzica - mówi jeden z nich.
Rodzice i działacze porozumienia oświatowego protestują przede wszystkim przeciwko prywatyzacji szkolnych stołówek, która ma objąć kilka stołecznych dzielnic (m.in. Śródmieście, Mokotów czy Bemowo). Obawiają się, że ucierpi na tym jakość pożywienia, sprzeciwiają się także podwyżkom cen obiadów.
To nie pierwszy marsz rodziców. Jak do tej pory, w proteście przeciwko likwidacji szkół brało udział kilkadziesiąt osób. Marsze zawsze były pokojowe.as, ran/ec
Protest rodziców