Śledztwo po zderzeniu tramwajów i miejskiego autobusu

Akcja służb po wypadku w alei "Solidarności"
Zderzenie tramwajów i autobusu - relacja reporterki TVN24
Źródło: TVN24
24 osoby były ranne, z czego 17 trafiło do szpitala po zderzeniu dwóch tramwajów i autobusu w alei "Solidarności" w ubiegłym tygodniu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Śledczy nie ujawniają, co mogło być przyczyną wypadku.

W ubiegłym tygodniu w alei "Solidarności" doszło do wypadku. W zdarzeniu brały udział dwa tramwaje i autobus. Śródmiejska prokuratura wszczęła w poniedziałek śledztwo w tej sprawie.

Jak poinformował prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dochodzenie prowadzone jest w sprawie artykułu 173 paragraf 2 kodeksu karnego. Nikt nie usłyszał zarzutów.

Wspomniany przepis mówi o spowodowaniu katastrofy w ruchu lądowym. Jeżeli sprawca takiego czynu działa nieumyślnie, podlega karze więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.

Śledczy gromadzą materiał dowodowy

Jak przypomniał prokurator Skiba, liczba poszkodowanych wyniosła 24 osoby. Śledczy czekają jednak na pełną dokumentację medyczną, aby ustalić, ile osób odniosło obrażenia na okres powyżej siedmiu dni.

- Z uwagi na dobro śledztwa nie podajemy wstępnych ustaleń co do przyczyn zdarzenia - zastrzegł rzecznik Prokuratury Okręgowej.

Jak zapowiedział, w najbliższym czasie planowane są także oględziny monitoringów i tramwaju oraz przesłuchanie pokrzywdzonych. - W dalszej kolejności, o ile będzie to konieczne, powołanie biegłego z zakresu ruchu drogowego - dodał prokurator.

24 osoby poszkodowane

Do zdarzenia doszło 18 listopada w alei "Solidarności" w rejonie Muzeum Niepodległości - na odcinku między placem Bankowym a Starym Miastem. W zdarzeniu uczestniczyły dwa tramwaje i autobus. Pasażerowie odnieśli obrażenia, były to głównie urazy głowy i odcinka szyjnego.

Wszyscy kierujący biorący udział w zdarzeniu zostali przebadani pod kątem trzeźwości. Byli trzeźwi.

Czytaj także: