"Należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów". Poeci Powstania Warszawskiego

Źródło:
PAP
Witold Kieżun był jednym z bohaterów filmu "Powstanie Warszawskie"
Witold Kieżun był jednym z bohaterów filmu "Powstanie Warszawskie"
wideo 2/9
Powstanie Warszawskie - nagrania archiwalne

W Powstaniu Warszawskim zginęli Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy, Zdzisław Stroiński, Krystyna Krahelska. "Należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów" - powiedział Stanisław Pigoń, komentując wstąpienie Krzysztofa Kamila Baczyńskiego do oddziału dywersyjnego. 

Poeci, którzy zginęli podczas Powstania Warszawskiego, należeli do pokolenia Kolumbów, które w 1939 roku zdawało maturę. Większość z nich miała niewiele ponad 20 lat.

Drugiego dnia Powstania zginęła Krystyna Krahelska, harcerka, poetka, autorka jednej z najpopularniejszych piosenek Polski Walczącej - "Hej chłopcy, bagnet na broń!". Przed wojną studiowała etnografię, marzyła o karierze muzycznej. Była wysoka, włosy miała złotawe, a oczy zielone. To ona pozowała rzeźbiarce Ludwice Nitschowej do pomnika Syrenki, który stanął nad Wisłą w sierpniu 1939 roku.

PRZECZYTAJ: Pomnik Syrenki ma jej twarz. Zginęła drugiego dnia powstania.

Podczas okupacji Krystyna pracowała m.in. jako pomoc laboratoryjna, w konspiracji prowadziła szkolenia medyczne. W styczniu 1943 r. napisała piosenkę "Hej chłopcy, bagnet na broń" dla batalionu AK "Baszta". W lipcu 1944 r. pod pseudonimem "Danuta" została przydzielona jako sanitariuszka do plutonu 1108 wchodzącego w skład dywizjonu "Jeleń". 1 sierpnia pluton atakował gmach "Nowego Kuriera Warszawskiego". "Danuta" opatrywała pierwszych rannych, jednak po godzinie walk sama została ciężko ranna. Z powodu silnego ostrzału dopiero późnym wieczorem, półprzytomna, została przeniesiona do punktu sanitarnego. Pomimo przeprowadzonej operacji zmarła nad ranem 2 sierpnia.

Jedynym warszawskim pomnikiem, który nieuszkodzony przetrwał okupację, powstanie i późniejszą akcję burzenia miasta przez Niemców, była Syrenka.

Krystyna Krahelska pozowała Ludwice Nitschowej, autorce pomnika Syrenki WarszawskiejPaulSat/Shutterstock

4 sierpnia strzelający z gmachu Teatru Wielkiego niemiecki snajper zabił walczącego w Pałacu Blanka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, poetę, który w najpełniejszy sposób wyraził doświadczenie pokolenia Kolumbów. Baczyński miał zaledwie 23 lata, dwa lata wcześniej ożenił się ze studentką podziemnej polonistyki Barbarą Drapczyńską. Podczas okupacji ukończył podziemną Szkołę Podchorążych Rezerwy "Agricola", uczestniczył w kilku akcjach sabotażowych. Podobno rwał się do czynnego udziału w akcjach zbrojnych, choć dowódcy niechętnie ryzykowali życie znanego już i cenionego poety. Na wieść o wstąpieniu Baczyńskiego do oddziału dywersyjnego Stanisław Pigoń powiedział Kazimierzowi Wyce: "Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga z brylantów".

PRZECZYTAJ: Mamo, ja leżę drugi od brzegu...

Baczyński w okresie niemieckiej okupacji ogłosił pięć tomików wierszy. W wierszach często stosował liczbę mnogą, przemawiając w imieniu swoim i całego pokolenia Kolumbów. Pisał wiersze katastroficzne, chciał się zmierzyć ze swoją epoką, opisać czas wojny, która w jego poezji ukazana jest jako ogromna siła niszcząca dawne systemy wartości i wprowadzająca nowe, okrutne prawa. Miał żydowskie korzenie, dlatego szczególną wymowę ma jego wiersz "Byłeś jak wielkie stare drzewo" napisany w kwietniu 1943 roku, podczas powstania w warszawskim getcie.

Od lipca 1943 Baczyński należał do II plutonu "Alek" 2. kompanii "Rudy" batalionu "Zośka". W lipcu 1944 roku zwolniono go z pełnionych funkcji „z powodu małej przydatności w warunkach polowych" i poproszono o objęcie nieoficjalnego stanowiska szefa prasowego kompanii - chodziło o to, by odsunąć poetę od walki. Baczyński jednak nie skapitulował - kilka dni później przeszedł do harcerskiego batalionu "Parasol" na stanowisko zastępcy dowódcy III plutonu 3. kompanii. Wybuch Powstania Warszawskiego zaskoczył go w rejonie pl. Teatralnego, gdzie został wysłany po odbiór butów dla oddziału. Nie mogąc się przedostać na miejsce koncentracji macierzystej jednostki na Woli, przyłączył się do oddziału złożonego z ochotników, którymi dowodził ppor. "Leszek" (Lesław Kossowski). Baczyński zginął w Pałacu Blanka 4 sierpnia około godziny 16. 1 września zginęła jego żona Barbara. Oboje pochowani są na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Krzysztof Kamil Baczyński Materiały prasowe

16 sierpnia na Starówce zginęli poeci i przyjaciele - Tadeusz Gajcy i Zdzisław Stroiński, obaj związani ze "Sztuką i Narodem", wydawanym w Warszawie od kwietnia 1942 roku pismem prawicowej Konfederacji Narodu, spadkobierczyni przedwojennego Obozu Narodowo-Radykalnego Falanga. Hekatomba poetów związanych z tym pismem rozpoczęła się wcześniej. 25 maja 1943 roku trzech redaktorów "Sztuki i Narodu" - Gajcy, Stroiński i Wacław Bojarski - postanowiło złożyć kwiaty przed pomnikiem Kopernika w 400. rocznicę zgonu uczonego. Niespodziewanie zza cokołu wyłonił się granatowy policjant i zaczął się szamotać z Bojarskim, który trzymał wieniec. Gajcy, stojący pod arkadami Pałacu Staszica, strzelił do policjanta, ale nie trafił. Odgłos strzału ściągnął kolejnych Niemców, Bojarski został postrzelony i mimo operacji zmarł 5 czerwca. Stroiński został złapany podczas ucieczki i trafił na Pawiak. Tylko Gajcemu udało się uciec spod pomnika.

Tadeusz Gajcy zdaniem Czesława Miłosza mógł być wielkim poetąwikipedia.org

Po śmierci Bojarskiego redaktorem naczelnym "Sztuki i Narodu", o którym Miłosz sarkastycznie pisał, że jego kolejne numery "zaczynały się niemal z reguły od nekrologu poprzedniego redaktora", został poeta Andrzej Trzebiński. Rzeczywiście wydawało się, że nad pismem krąży mroczne fatum - pierwszy redaktor Onufry Kopczyński zginął w Auschwitz, Bojarski - od kul żandarma, Trzebiński zaś - w ulicznej egzekucji. Długo poszukiwany przez Niemców, aresztowany został nie w związku ze swą konspiracyjną działalnością, ale za nielegalne korzystanie z fabrycznej stołówki. Nie został zidentyfikowany. Rozstrzelano go 12 listopada 1943 r. jako jednego z zakładników na rogu ul. Wareckiej i Nowego Światu. Większość spuścizny Trzebińskiego spłonęła w czasie Powstania Warszawskiego, ocalało ok. 400 stron. Są to wiersze, dramat "Aby podnieść różę...", fragmenty niedokończonej powieści "Kwiaty z drzew zakazanych", publicystyka i pamiętnik.

Trzej ostatni redaktorzy pisma - Gajcy, Stroiński i Wojciech Mencel - zginęli w Powstaniu Warszawskim.

Debiutancki tomik Gajcego - "Widma" - ukazał się w podziemnym wydawnictwie Biblioteka SiN-u w maju 1943 roku, kolejny - "Grom powszedni" - w maju 1944 roku. Czesław Miłosz podczas okupacji przyjaźnił się ze środowiskiem "Sztuki i Narodu", choć nie był zwolennikiem ich orientacji politycznej. "Gajcy? Wybuchowy, pełen radości życia, chciwy życia. Z tego powodu jego śmierć była tak dla mnie bolesna. I ze względu na obietnicę dużego talentu. Wtedy sądziłem nawet, że Gajcy ma większe możliwości niż Baczyński. Oczywiście trudno tu snuć przewidywania, kiedy ktoś umiera w tak młodym wieku" - wspominał po latach. Także Herbert, choć cenił wiersze Baczyńskiego, wolał poezję Gajcego. "Pisze językiem męskim, zdecydowanym, zaborczym, ale bezsilnym wobec potężnej zgrozy. Słowa jakby na krawędzi przepaści. Strofa równo odmierzona, kamienna".

Od l sierpnia 1944 roku Gajcy, pod pseudonimem "Topór", walczył w Powstaniu Warszawskim na Starym Mieście w drużynie szturmowo-wypadowej "Chmury". Jego ostatni zachowany wiersz odnosi się do wybuchu zdobytego przez powstańców niemieckiego transportera min, do którego doszło 13 sierpnia 1944 r. przy ulicy Jana Kilińskiego na Starym Mieście. Zginęło ponad 300 osób, a świadkowie wspominali, iż szczątki rozerwanych na strzępy ofiar zwisały z rynien, gzymsów i rozbitych okien. "Święty kucharz od Hipciego" to gorzka, ironiczna wizja powstania: "W niebie uczta: polskie flaczki/ wprost z rynsztoków Kilińskiego!/ Salcesonów pełna misa,/ Świeże, chrupkie/ Pachną trupkiem:/ To z Przedmurza!/ Do godów, święci, do godów,/ Przegryźcie Chrystusem Narodów!".

W książce "Dzieci oskarżają" zachowały się wspomnienia 10-latka: "Podczas powstania w tym schronie wojskowym powstańcy polscy okazali nam dużo serca. (...) Jeden wojskowy, bardzo miły, śpiewał różne piosenki i dodawał nam otuchy. Codziennie wieczorem wychodził na walki uliczne bez broni. Gdy tatuś zapytał, dlaczego tak robi, odpowiedział, że nie ma dla wszystkich broni, a jednak walczyć trzeba. Gdy pada towarzysz, to broń zostaje dla żyjącego. Na drugi dzień przyszedł łącznik, 12-letni chłopczyk, który szedł pod największym ostrzałem i powiedział nam, że Topór to jest ten, który wyszedł bez broni, został zabity. Rzucał granaty na Niemców z jednego domu i Niemcy wysadzili ten dom w powietrze".

Gajcy zginął 16 sierpnia w wysadzonej przez Niemców placówce przy ul. Przejazd 1/3 razem ze swym przyjacielem i rówieśnikiem, także poetą, Zdzisławem Stroińskim. Jego poezja dopiero w ostatnich latach zaczyna być doceniana. Stoiński był w AK, ukończył podziemną podchorążówkę. Aresztowany podczas składania wieńca pod pomnikiem Kopernika, nie został rozpoznany przez gestapo jako redaktor podziemnego pisma i, po wielu staraniach rodziny i złożeniu olbrzymiej łapówki, został uwolniony. Cykl poetycki "OKNO", który ukazał się nakładem "SiN-u" w 1943 roku, to zapis doświadczeń z Pawiaka. Kolejny tomik Stroińskiego miał wyjść w sierpniu 1944, jednak wiersze, które miały się w nim znaleźć, spłonęły podczas powstania. Dlatego ocalała spuścizna literacka Stroińskiego jest dość skromna.

Wojciech Mencel, jeden z ostatnich redaktorów "Sztuki i Narodu", podczas powstania był dowódcą patrolu megafonów Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. Zginął w 44. dniu powstania – 13 września, w rejonie ulicy Marszałkowskiej.

Wszyscy znają piosenki powstańcze, takie jak "Chłopcy silni jak stal", "Pałacyk Michla", czy wiersz "Dziś idę walczyć - Mamo!", ale niewielu wie, że ich autorem był jeden człowiek - Józef Szczepański "Ziutek". Jego wiersze przekazywane były podczas powstania ustnie i dlatego do dziś dnia można się spotkać z różnymi ich wersjami. "Ziutek" podczas okupacji był harcerzem i żołnierzem 1. plutonu 1. kompanii oddziału "Parasol".

Józef "Ziutek" SzczepańskiMPW

Wiersze "Ziutka" z czasów Powstania Warszawskiego to swoista kronika walk "Parasola". 5 sierpnia, jeszcze na Woli, podczas walk o cmentarz ewangelicki, powstał tekst piosenki "Pałacyk Michla", na Starym Mieście zaś - "Chłopcy silni jak stal". W sierpniu, kiedy podczas walk na Starówce "Parasol" poniósł wielkie straty, powstały wiersze: „W Parasolu jest już taka mania...", "A jak będzie już po wojnie", "Ma Warszawa gdzieś pod ziemią" i "Już nie wróci Twój chłopiec - dziewczyno". Wiersz "To był ostatni Twój szturm, Rafale!" powstał po tym, jak 27 sierpnia w ataku na Pałac Krasińskich zginął Stanisław Leopold "Rafał" - dowódca kompanii w batalionie "Parasol".

Ranny "Ziutek", wyniesiony ze Starówki kanałami do Śródmieścia, zmarł 10 września. Najprawdopodobniej ostatnim jego wierszem jest „Czekamy ciebie, Czerwona Zarazo", obrazujący nastroje panujące w ogarniętej powstaniem Warszawie, gdy na drugim brzegu Wisły stała bezczynnie Armia Czerwona.

Być może najmłodszą poetką Powstania Warszawskiego była Teresa Bogusławska - w 1944 roku miała zaledwie 15 lat. Pisała wiersze od dzieciństwa, od 1941 roku działała w Szarych Szeregach. Wiosną 1944 roku kilka miesięcy była więziona przez Gestapo na Pawiaku, gdzie przeszła brutalne śledztwo. Wtedy zachorowała na gruźlicę. Do lipca leczyła się w otwockim sanatorium, ale przed wybuchem powstania wróciła do Warszawy. Była zbyt słaba, by walczyć, więc szyła mundury i opaski powstańcze. Zmarła na gruźlicze zapalenie opon mózgowych w lutym 1945 roku w Zakopanem. Rok później ukazał się jej pierwszy i jedyny tomik - "Mogiłom i cieniom".

Wiersze poetów-powstańców, wśród nich także Stefana Leszny, Jerzego Kamila Weintrauba-Krzyżanowskiego, Tadeusza Hollendra można znaleźć m.in. w bibliotece internetowej Wolne Lektury.

Autorka/Autor:kz/gp

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: CAF, Muzeum Literatury/ARCHIWUM/PAP

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl