Dzikie zwierzęta giną na drogach

Łosie na Białołęce
Dzikie zwierzęta na drodze
Źródło: TVN Turbo
Kolejne wypadki z udziałem dzikich zwierząt. Uszkodzone zostały auta, ale kierowcy wyszli z nich bez większych obrażeń. Zginęły jednak zwierzęta – samica łosia i dzik. Policja apeluje do kierowców, aby zmniejszali prędkość w rejonach oznaczonych znakami ostrzegawczymi przed dzikimi zwierzętami i obserwowali pobocza, szczególnie o świcie i zmierzchu.

W czwartek, 14 listopada, kierujący iveco 50-latek, jadąc przez Janów, uderzył w dzika, który wybiegł przed jego pojazd. Kierującemu nic się nie stało. Martwe zwierzę zostało odnaleziono kilkanaście metrów dalej.

W piątek z kolei, 15 listopada, w Zawadach 44-latek, jadący audi, uderzył w klępę - samicę łosia. Kierujący w wyniku zdarzenia nie doznał żadnych obrażeń ciała. Zwierzę zginęło na miejscu.

- Zdarzenia te są przestrogą dla wszystkich użytkowników dróg, szczególnie na obszarach, gdzie obecność dzikiej zwierzyny na drogach jest powszechna. Apelujemy do kierowców, aby zmniejszali prędkość w rejonach oznaczonych znakami ostrzegawczymi przed dzikimi zwierzętami i obserwowali pobocza, szczególnie o świcie oraz zmierzchu. I nie lekceważyli ostrzeżeń mieszkańców oraz lokalnych służb o zwiększonej liczbie zdarzeń z udziałem zwierząt - podkreśla st. post. Aleksandra Bałtowska z policji w Przysusze.

ZOBACZ: Na "gilotynie" parku giną ludzie i dzikie zwierzęta.

Są znaki ostrzegawcze

Drogi, na których najczęściej można spodziewać się dzikich zwierząt, są oznaczone znakiem ostrzegawczym A-18b - "Uwaga, dzikie zwierzęta". To żółty znak w kształcie trójkąta przedstawiający jelenia w skoku. Pod spodem może znajdować się tabliczka z długością odcinka, na którym może wystąpić zagrożenie.

"Pamiętajcie jednak, że zwierzęta mogą wychodzić w różnych miejscach, nie tylko tam, gdzie są znaki drogowe informujące o ich obecności" - zaznaczają polijanci.

Znak "uwaga na dzikie zwierzęta"
Znak "uwaga na dzikie zwierzęta"

Kierowcy muszą zachować wyjątkową czujność na drogach prowadzących przez pola, łąki czy lasy. Uderzenie w łosia może zakończyć się tragicznie, nie tylko dla zwierzęcia. Potrącony łoś, ważący kilkaset kilogramów, jest w stanie przebić szybę czołową i wpaść do środka pojazdu, a to może spowodować u kierowców i pasażerów bardzo poważne obrażenia, a nawet doprowadzić do ich śmierci.

Łoś jest potężnym zwierzęciem, zderzeniem z nim może się skończyć tragicznie
Łoś jest potężnym zwierzęciem, zderzeniem z nim może się skończyć tragicznie
Źródło: Policja Sochaczew

ZOBACZ: Po zderzeniu z łosiem auto uderzyło w drzewo.

Co zrobić, jeśli do zderzenia już dojdzie

Gdy dojdzie do zderzenia ze zwierzęciem, które poniosło śmierć, należy skontaktować się z zarządcą drogi lub policją. Jeśli kierowca potrącił jakiekolwiek zwierzę (np. psa, kota, sarnę), powinien się zatrzymać i sprawdzić, czy zwierzę żyje.

"Zadzwońcie do właściwego urzędu gminy lub na numer 112 i poinformujcie, gdzie doszło do zdarzenia. Nigdy nie bądźcie obojętni na los potrąconego zwierzęcia leżącego na drodze. Pozostawienie go na jezdni to skazanie go na pewną śmierć" - przypominają policjanci. - "Jeszcze raz apelujemy o zachowanie ostrożności na drodze, szczególnie w rejonie lasów, pól i łąk. Prosimy o jazdę z dozwoloną prędkością i stosowanie się do znaków informujących o zagrożeniach" - dodają.

ZOBACZ: Łoś przebiegał drogą ekspresową. Dwie osoby ranne po zderzeniu.

ZOBACZ: Dramatyczne sytuacje na drodze. Sprawdź, jak się zachować.

Czytaj także: