Do policjantów z warszawskiej Pragi Południe wpłynęło zgłoszenie dotyczące kradzieży z włamaniem do kuchni szpitala (działalność prowadzi tam prywatna firma). - Okazało się, że ktoś regularnie kradł zaopatrzenie, które jest dostarczane w nocy na zaplecze. Przypadków odnotowano blisko 10 - informuje Joanna Węgrzyniak, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Wytypowali byłych pracowników kuchni
Nikt jednak nie był w stanie wyjaśnić, jak sprawcy dostawali się do środka. Nie zostawiali żadnych śladów. Jednak policjanci zdobyli informacje, które pozwoliły im wytypować podejrzanych.
- Wszystko wskazywało na to, że odpowiedzialnymi za te kradzieże z włamaniem są byli pracownicy kuchni. Orientowali się w całej procedurze zaopatrzenia, a dodatkowo mieli możliwości wejścia na teren kuchni, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Policjanci na podstawie swoich ustaleń, wytypowali dzień i godzinę, kiedy podejrzani powinni pojawić się po raz kolejny w kuchni - opisuje rzeczniczka.
Funkcjonariusze rozpoczęli obserwację. - Nie musieli długo czekać, wszystko zadziało się dokładnie tak, jak przewidywali. Mężczyźni podjechali swoim autem, chwilę później wywozili już z kuchni przez rampę towar i pakowali go do samochodu. Jakież było ich zdziwienie, kiedy zostali nakryci przez policjantów na gorącym uczynku i zatrzymani. Nie mogli uwierzyć, z ktoś rozszyfrował ich proceder - relacjonuje Węgrzyniak.
Gustowali w morskich rybach. 80 tysięcy strat
Tym razem ukradli między innymi, owoce, pomidory, paprykę, schab, łopatkę wieprzową, szynkę, oleje, tuńczyka, łososia, musztardy, w sumie towar o wartości ponad 3500 złotych. - Tłumaczyli, że włamywali się i kradli po to, żeby potem sobie to wszystko móc zjeść - opisuje policjantka.
Łączną wartość skradzionych produktów oszacowano na ponad 80 tysięcy złotych. Podejrzani ukradli między innymi prawie 150 kilogramów żółtego sera, 180 kilogramów dorsza atlantyckiego, po 40 kilogramów tuńczyka i łososia, blisko 70 kilogramów szprotek w sosie pomidorowym, 360 sztuk jogurtów islandzkich, 210 serków wiejskich, 95 litrów oleju, 50 kilogramów margaryny, po kilkadziesiąt kilogramów różnych mięs i wędlin, a do tego napoje, warzywa i owoce.
Śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu przestawili zatrzymanym zarzuty dokonania wspólnie i w porozumieniu kradzieży z włamaniem. Grozi za to 10 lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe
Autorka/Autor: kz/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Rejonowa Policji Warszawa VII