Manifestacja przed Ambasadą Rosji na Belwederskiej. Jej uczestnicy domagają się utworzenia międzynarodowego trybunału dla zbrodniarzy wojennych, którzy odpowiedzą za czyny popełnione w trakcie agresji na Ukrainę. Jak przekonują, za taką inicjatywą opowiedzieli się już przedstawiciele innych państw, między innymi Niemiec, Estonii, Łotwy i Litwy.
W niedzielne popołudnie przed gmachem Ambasady Rosji przy Belwederskiej zebrali się uczestnicy antywojennej manifestacji. Jej organizatorem jest społeczna inicjatywa Euromaidan-Warszawa. Data protestu nie jest przypadkowa, bowiem 22 stycznia obchodzony jest Dzień Jedności Ukrainy. Protestujący przynieśli ze sobą żółto-niebieskie flagi Ukrainy.
"W tym dniu chcemy pokazać całemu światowi przykład Ukrainy i wezwać wszystkie państwa zjednoczyć się dla lepszej przyszłości naszych dzieci. Zjednoczyć się, by raz i na zawsze zakończyć wojny i agresje wojskowe, zbrodnie przeciwko ludzkości i pokoju" - apelują organizatorzy.
Domagają się kar dla zbrodniarzy wojennych
Ich głównym postulatem jest utworzenie Międzynarodowego Trybunału dla zbrodniarzy wojennych, odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne w Ukrainie. Protestujący oczekują, że zostaną oni wskazani z imienia i nazwiska oraz słusznie ukarani.
- Za powołaniem takiego Trybunału już wypowiadali przedstawiciele wielu państw, w tym Niemiec, Francji, Estonii, Łotwy, Litwy, a w Parlamencie Europejskim zaplanowano debatę o perspektywie utworzenia specjalnego trybunału. Obawiamy się jednak, że taka debata może przeciągać się kolejne dziesięciolecia, a świat już jest mocno po czasie w swojej reakcji na zbrodnie wojenne dokonane przez Rosję. Dlatego apelujemy do władz wszystkich Państw Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Kanady o podjęcie konkretnych kroków w tworzeniu takiego Trybunału i skazanie zbrodniarzy wojennych takich jak Władimir Putin - mówi Natalia Panchenko, liderka inicjatywy Euromaidan-Warszawa, cytowana w komunikacie organizatora.
W trakcie manifestacji odbył się performance, podczas którego pokazano, jak mógłby wyglądać proces zbrodniarzy wojennych. Podczas inscenizacji na Belwederskiej pojawiła się scenografia przypominająca więzienne kraty, za jakimi usadzani są więźniowie podczas procesów. Statyści przebrani za sądzonych mieli na sobie biało-czarne pasiaki i maski z wizerunkami rosyjskich polityków oraz dowódców wojskowych, między innymi z twarzą Władimira Putina.
Początkowo uczestnicy manifestacji zajmowali wyłącznie chodnik wzdłuż Belwederskiej. Następnie protest przeniósł się na jezdnię. Ruch na wysokości ambasady został wstrzymany przez policję. Autobusy zostały skierowane na objazdy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl