"Każdego roku, w wyniku działań strażników miejskich usuwanych jest z terenu Warszawy kilka tysięcy powypadkowych, zniszczonych, zardzewiałych, zapomnianych i nieużytkowanych pojazdów, które szpecą miejski krajobraz, zajmują miejsca parkingowe, a nieraz są niebezpieczne dla ludzi i środowiska. Ale tak gigantyczny 'okaz' zdarza się niezwykle rzadko. Na widły holowników trafił bowiem pełnowymiarowy autobus miejski" - poinformowali w mediach społecznościowych strażnicy miejscy.
Dotknięty ręką wandali
"Pojazd stał zapomniany na błoniach Stadionu Narodowego, aż dotknęła go ręka wandali. Autobus został zabazgrany sprejem, wybito część szyb i stał się zagrożeniem" - przypomnieli najnowszą historię autobusu.
Sprawą zajęli się strażnicy z Oddziału Ochrony Środowiska. Skontaktowali się z właścicielem pojazdu. "Niestety nie potrafił on zorganizować transportu dla tak wielkiego pojazdu. Nie było to zresztą codzienne wyzwanie nawet dla służb miejskich, ale… udało się!" - pochwalili się strażnicy miejscy. "A jakby się kto pytał - autobus czeka na odbiór na strzeżonym parkingu depozytowym" - podsumowali.
Autobus grał w reklamach
Problem opisaliśmy na tvnwarszawa.pl we wtorek. Autobus należy do prywatnej firmy, która wynajmowała go do produkcji reklam. Wcześniej solaris urbino jeździł w barwach krakowskiego przewoźnika Małopolska PKS. Długo stał na parkingu na błoniach Stadionu Narodowego aż zainteresowali się nim wandale i grafficiarze.
Mieszkańcy składali skargi do urzędu dzielnicy Praga Południe. Urzędnicy przekazywali je do odpowiednich służb, ale problem pozostawał nierozwiązany. Sprawa nabrała tempa po naszej publikacji.
Autorka/Autor: ak/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Warszawie