Policja otrzymała informację, że Skatulski bardzo często pojawia się na ulicach Lesznowoli. Przez kilka dni wzdłuż głównej ulicy rozmieszczano policjantów, którzy z ukrycia prowadzili obserwację pojazdów.
W środę funkcjonariusze zauważyli szarą skodę fabię, jadącą od Piaseczna w kierunku Magdalenki. Kierował nią mężczyzna rysopisem odpowiadający poszukiwanemu. Pod pretekstem rutynowej kontroli zatrzymano gangstera.
Wszyscy zaskoczeni
RMF FM podaje, że najprawdopodobniej przez ostatnie cztery lata gangster ukrywał się pod Warszawą. Skatulski był zaskoczony w momencie zatrzymania. Jak powiedział reporterowi RMF FM jeden z policjantów, gangster nie spodziewał się, że kiedykolwiek trafią na jego ślad.
Gang "Szkatuły" policja rozbiła w lutym 2008 r. CBŚ zatrzymało wtedy 12 członków grupy, m.in. jednego z liderów Feisha S., pseud. Tomek vel Kurd. Potem policjanci zatrzymywali kolejnych gangsterów.
13 zarzutów
Sam Skatulski był poszukiwany listem gończym m.in. za zlecenie zabójstwa bliskiego współpracownika szefa "mokotowa" Tomasza S. ps. Komandos (został on zastrzelony na stacji benzynowej w Warszawie w 2002 r.).
Właśnie za to zlecenie "Szkatuła" usłyszał pierwszy zarzut. Kolejne 12 zarzutów dotyczy m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. - Dziewięć z nich to zarzuty kradzieży samochodów, a ostatni dotyczy handlu narkotykami - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.
Zaczynał u "Bandziorka"
"Szkatuła" zaczynał od kradzieży samochodów dla gangu Piotra K., ps. Bandziorek. Później trafił do "grupy mokotowskiej", kierowanej przez Andrzeja H. "Korka". Utrzymywał kontakty z gangiem "Bandziorka" i współpracował z jego następcą Mariuszem D. ps. Przeszczep, a po jego aresztowaniu objął przywództwo nad grupą.
Według funkcjonariuszy z powodu swojej bezwzględności szybko zyskał posłuch u młodych złodziei samochodów. Jego gang początkowo działał na terenie warszawskiego Śródmieścia, później rozszerzał swoje wpływy na inne stołeczne dzielnice i centralne Mazowsze. Sam "Szkatuła" współpracował z pochodzącymi z Kaukazu zabójcami na zlecenie.
20 tysięcy za głowę "Szkatuły"
Związał się też z Szymonem K. "Szymonem" z tzw. grupy żoliborskiej i razem wypowiedzieli wojnę "Korkowi". Jego gang ma na swoim koncie m.in. podkładanie bomb pod solariami na warszawskiej Pradze. "Szkatuła" ma być też zamieszany m.in. w egzekucje dwóch gangsterów (członków tzw. grupy Mokotów) w domu handlowym Klif w maju 2002 roku i Komandosa (który miał zginąć w Klifie, a został zastrzelony później). Jego grupa zajmowała się też wyłudzaniem z hurtowni sprzętu RTV i przemycaniem go do Niemiec.
"Szkatuła" - według ustaleń policji - współpracował również z zatrzymanym w ubiegłym roku Markiem Cz. ps. Rympałek i planował odbudowanie razem z nim tzw. grupy pruszkowskiej (rozbitej w latach 90).
W kwietniu 2008 r. komendant główny policji Andrzej Matejuk na wniosek CBŚ wyznaczył 20 tys. zł nagrody za informacje dot. miejsca pobytu Skatulskiego.
Zatrzyamała go specgrupa
"Szkatuła" wpadł w ręce funkcjonariuszy ze specgrupy powołanej w grudniu 2010 roku przez komendanta głównego Policji. Wchodzący w jej skład policjanci kryminalni z Komendy Głównej i Komendy Stołecznej Policji analizowali każdą, nawet najdrobniejszą informację dotyczącą tego człowieka. W trakcie prac grupy weryfikowano wersje mówiące o tym, że Rafał. S. nie żyje, ukrywa się na terenie Polski i nadal prowadzi działalność, bądź ukrywa się na terenie Hiszpanii i za pośrednictwem swoich kompanów nadzoruje biznes przestępczy w Polsce.
bf/mz/ec