Wyszli ze swoich domów i nie wiedzieli, jak wrócić

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Zaczyna się trudny czas dla seniorów
Zaczyna się trudny czas dla seniorówstraż miejska
wideo 2/2
starsze osoby

Przejechała tramwajem całą Warszawę, w końcu się zgubiła i straciła orientację. Nie pamiętała, gdzie mieszka. Podobnie było z 81-latkiem, który nie chciał wysiąść z autobusu na pętli. Mówił, że chce wrócić do domu, ale nie wie jak. Innym starszym mężczyzną zaopiekowali się z kolei pracownicy restauracji. Te zdarzenia skończyły się szczęśliwie. Nadchodzi jednak bardzo trudny czas dla seniorów, którzy mają problemy z pamięcią, ale nie tylko. Warto zadbać o ich bezpieczeństwo. Ustalenie tożsamości osób zaginionych lub mających kłopoty z pamięcią znacznie ułatwia na przykład karta z numerami telefonów włożona do kieszeni ubrania lub portfela.

Późnym wieczorem 25 października na ulicy Grochowskiej doszło do awarii jednego z tramwajów. W korku stanęło kilkanaście składów. Kierujący nimi otrzymali informację, że ruszą dopiero za kilkadziesiąt minut. Motorniczy tramwaju linii 6, podobnie jak inni, poinformował o tym pasażerów. Zauważył jednak, że pewna kobieta nie reaguje na tę informację.

"Zorientował się, że kobieta ma problemy z pamięcią i wezwał strażników miejskich. Kobieta była podenerwowana. Powiedziała strażnikom, że chyba pomyliła tramwaje, bo nie wie gdzie się znajduje i jak ma wrócić do domu" - informuje w komunikacie stołeczna straż miejska.

Obiecali jej pomóc. Okryli ją kocem termicznym i wyprowadzili z wagonu na przystanek. Kobieta nie pamiętała, gdzie mieszka. Przyznała, że dość długo jeździła po mieście, więc jest głodna i chce się jej pić.

"Strażnicy podzielili się z nią kanapką i poczęstowali wodą. Gdy kobieta się uspokoiła, ustalono jej dane i przypuszczalny adres zamieszkania. Inny patrol potwierdził, że seniorka rzeczywiście mieszka na Bielanach. Patrol z Grochowa przewiózł kobietę do jej mieszkania na Wrzecionie. Dzięki strażnikom eskapada seniorki zakończyła się szczęśliwie" - dodano w komunikacie.

Chciał wrócić do domu, ale nie wiedział jak

Wieczorem 23 października autobus linii 723 zjechał na pętlę Żerań FSO. Kierowca skończył pracę, lecz zauważył na jednym z siedzeń starszego mężczyznę. Pasażer nie tylko odmówił opuszczenia pojazdu. Stwierdził też, że nie wie, gdzie się znajduje. Kierowca wezwał strażników miejskich, a ci szybko zorientowali się, że pasażer ma problemy z pamięcią. Powiedział, że nie wie, gdzie się znajduje i chce wrócić do domu, ale nie wie jak.

PRZECZYTAJ: Błąkał się między grobami, był wystraszony i zdezorientowany.

Rozmowę kontynuowali na przystanku, próbując ustalić jego adres zamieszkania. Z dokumentu, który posiadał przy sobie, wynikało, że mężczyzna jest 81-letnim mieszkańcem Legionowa. Okazało się też, że nie była to pierwsza taka przygoda starszego mężczyzny.

"Dzięki temu ustalono kontakt do jego najbliższych. Strażnicy zadzwonili do jego syna. Mężczyzna wyjaśnił, że tata wykorzystał nieuwagę rodziny i wyszedł z domu. Jego zaginięcie zgłoszono już policji. Syn przyjechał na Żerań, by odebrać ojca, który już się uspokoił i szczęśliwy wrócił do domu" - podano w komunikacie.

Starszym mężczyzną zajęli się pracownicy restauracji

18 października bezradnego, starszego mężczyznę zauważyli pracownicy restauracji orientalnej przy Rondzie Waszyngtona. Zajęli się nim i wezwali strażników miejskich. Mężczyzna mówił cicho i bardzo wolno. Miał problem z przypomnieniem sobie, jak się nazywa i gdzie mieszka. Nie orientował się, gdzie jest. Po dłuższej rozmowie udało się ustalić prawdopodobne imię i nazwisko mężczyzny oraz przybliżony adres na Mokotowie. Funkcjonariusze wezwali patrol policji, by potwierdzić dane. Podczas sprawdzania personaliów nadeszła informacja, że do komendy rejonowej na Mokotowie przyszła 73-letnia żona mężczyzny z rodziną, by zgłosić jego zaginięcie. Strażnicy przewieźli go do mokotowskiej komendy. Kwadrans przed godziną 20 mężczyzna został przekazany pod opiekę rodzinie.

ZOBACZ: Starsza kobieta nie wróciła na noc. Zaginięcie zgłosiła 11-letnia Wiktoria. Jest nagranie.

Taka karta może bardzo pomóc starszej osobie wrócić bezpiecznie do domustraż miejska

Karta, opaska, zegarek, telefon mogą pomóc

Ustalenie tożsamości osób zaginionych, mających kłopoty z pamięcią znacznie ułatwia włożona do kieszeni karta z numerem telefonu do najbliższych. Profilaktyką dla wielu niebezpiecznych sytuacji, na które mogą być narażone starsze osoby, jest też zaopatrzenie ich w akcesoria mogące na przykład ułatwić ustalenie miejsca ich przebywania czy przynajmniej identyfikację w przypadku odnalezienia przez policję lub inne osoby trzecie. Można osobie starszej sprezentować zegarek z funkcją GPS, zadbać, aby zawsze miała przy sobie telefon komórkowy lub włożyć kartkę z adresem i numerem kontaktowym (najlepiej wszyć w ubranie tak, by nie została zgubiona lub wyrzucona).

Osoba starsza nie odbiera telefonu? Nie zastałeś jej w mieszkaniu? Nie musi to oznaczać, że senior/seniorka zaginęli. Ich nieobecność może być chwilowa i spowodowana wyjściem na spacer, spotkaniem ze znajomymi lub wyjściem do kościoła. Możesz na własną rękę sprawdzić najczęściej odwiedzane miejsca. Jeśli jednak członek rodziny nie wraca, a ma problemy z pamięcią, traci orientację w terenie, to czas na powiadomienie policji. Na wagę złota jest aktualna fotografia przedstawiająca wizerunek osoby zaginionej. Zdjęcie sprzed 10 lat prawdopodobnie będzie już nieaktualne. Przekaż policjantom dokładne informacje dotyczące seniora – wiek, wzrost, wagę, kolor włosów, oczu, cechy charakterystyczne, ubiór, a także schorzenia. Zastanów się i przygotuj listę miejsc, które osoba starsza odwiedzała lub z którymi była emocjonalnie związana. Możesz szukać zaginionego również na własną rękę, ale bądź w kontakcie z policjantami biorącymi udział w poszukiwaniach. Jeśli się odnajdzie – natychmiast poinformuj jednostkę biorącą udział w działaniach. Apelujemy o wzmożenie opieki nad seniorami. Każdy z nas ma obowiązki zawodowe i domowe. Postarajcie się jednak znaleźć czas, aby kontrolować, co dzieję się ze starszym członkiem rodziny.

Autorka/Autor:pop

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: straż miejska

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl