OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
Do pierwszego zdarzenia doszło kilka dni temu, przed godziną 22. Jak opisuje Marta Sulowska, rzeczniczka komendy rejonowej dla Bemowa, pracownik ochrony zwrócił uwagę na dwóch mężczyzn, którzy przed zamknięciem sklepu weszli do toalety. - Kiedy wszedł do pomieszczenia i poprosił o opuszczenie terenu sklepu, obaj wyzywali mężczyznę, krzyczeli, że nie wyjdą. Po kilkunastu minutach awantury, oburzeni, w końcu opuścili sklep. Na tym jednak nie zakończyli. Po kilkunastu minutach wrócili. Kiedy spostrzegli mężczyznę, rzucili się na niego, uderzali go kijem, bili po głowie i kopali po ciele. Po chwili uciekli – opisuje policjantka.
"Ukrył się za koparką"
O sprawie zostali poinformowani bemowscy policjanci. Jak relacjonuje Sulowska, na wysokości ulicy Lazurowej spostrzegli jednego z mężczyzn. - Schował się za zaroślami, na widok umundurowanego patrolu przeskoczył przez ogrodzenie placu budowy i ukrył się za koparką licząc, że będzie niezauważony. Policjanci zatrzymali 24-latka i doprowadzili do komisariatu – relacjonuje policjantka.
W sprawę włączyli się bemowscy kryminalni, którzy ustalili tożsamość drugiego z mężczyzn. Do zatrzymania doszło poza granicami Warszawy, gdzie - według policji - mężczyzna się ukrywał. On również został doprowadzony do komisariatu. - Podejrzani w wieku 24 lat usłyszeli zarzut pobicia. Za to przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności – mówi Sulowska.
"Ukradli 15 czekolad, zaatakowali ochroniarza"
Do drugiego ze zdarzeń doszło na Pradze Północ. Jak przekazała rzeczniczka komendy rejonowej Irmina Sulich, funkcjonariusze interweniowali w sprawie szarpiących się mężczyzn przed jednym z miejscowych marketów. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, jeden z nich miał zaczął uciekać. - Po chwili 39-latek był już w rękach funkcjonariuszy, a na jego twarzy były widoczne ślady krwi. Dosłownie ulicę dalej wywiadowcy zauważyli dwóch mężczyzn, którzy się bili. Na miejsce przyjechała druga załoga, która rozdzieliła osoby i dokonała rozpytania. Okazało się, że w tym wypadku w szarpaninie brał udział ochroniarz i 33-latek. Z relacji pracownika pobliskiego marketu wynikało, że przyłapał nieuczciwych klientów na kradzieży czekoladek i kiedy próbował ich ująć, mężczyźni wybiegli na ulicę i rzucili się na niego. Zadawali mu ciosy zarówno w głowę, jak i po całym ciele, ponadto jeden z napastników użył wobec niego gazu pieprzowego – opisała zdarzenie policjantka.
Jak doprecyzowała, łupem złodziei padło 15 sztuk czekolad. Podkreśliła też, że zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnej izby zatrzymań. - Policjanci odzyskali również słodycze o łącznej wartości 225 złotych. Dalej sprawą 33- i 39-latka zajęli się policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego. Ustalili oni, że starszy mężczyzna był w przeszłości karany za podobne przestępstwa – wskazała dalej.
Śledczy zgromadzili materiał dowodowy. - Mężczyźni usłyszeli zarzut kradzieży rozbójniczej. Sąd zastosował wobec nich areszt na okres trzech miesięcy. Przestępstwo, którego się dopuścili, zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności – zaznaczyła.
Informowaliśmy o brutalnym ataku na taksówkarza:
Odczytanie aktu oskarżenia
Autorka/Autor: kz,katke/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP