- Sama adopcja nie jest długa. Wypełnianie papierów zajmuje 5-10 minut. Nie ma przeciwwskazań. Ważne, żeby się później zwierzakiem opiekować – mówi Patrycja, która przyszła na Wolską 60, do siedziby straży dla zwierząt. W sobotę odbył się tam dzień otwarty, w trakcie którego można było adoptować porzucone zwierzaki.
20 adopcji
Przez cały dzień adoptowano 20 zwierzaków. – To duży sukces, cieszymy się, że odpowiedź na nasz apel była tak duża – mówi Mateusz Janda, szef straży dla zwierząt. - Jednak warto pamiętać, że zwierzęta można adoptować w każdej chwili, nie czekając na dzień otwarty. Zwłaszcza, że do okienka życia ciągle trafiają nowe psy i koty - dodaje.
Pełne okienko
Uruchomione ponad tydzień temu okno życia dla zwierząt zaledwie po kilku dniach musiało zostać zamknięte. Jak tłumaczy Janda, ilość dostępnych miejsc w siedzibie straży dla zwierząt jest ograniczona – zmieści się tam 27 psów i 16 kotów. Dlatego niedługo po jego otwarciu pojawiła się tam kartka, że chwilowo nie można zostawić pupila.
– Okienko nie zostało zamknięte na amen. Gdy tylko, któreś ze zwierząt jest adoptowane, zwalnia się miejsce dla kolejnego. Przypominam, że okno życia zostało otworzone z myślą o osobach, które są w trudnej sytuacji, na przykład trafiają do szpitala, są chore bądź nie są już w stanie opiekować się zwierzętami - podkreśla Janda.
Udane dni otwarte
mjc/par