Psy tropiące, helikoptery z kamerami termowizyjnymi i setki wolontariuszy - zmobilizowano wszystkie siły, by odnaleźć niespełna dwuletniego chłopca, który zaginął w amerykańskim stanie Kentucky. Starania nie poszły na marne. Dziecko odnalazło się po trzech dniach żywe, kilkaset metrów od domu. - To prawdziwy góral z Kentucky - powiedział jeden z członków ekipy poszukiwawczej.