Poważne zniszczenia w ośrodku rybackim tuż przy chińsko-rosyjskiej granicy. Przez powódź, która dotknęła okolicę, do jeziora uciekło 350 ton ryb hodowanych w miejscowych stawach. To doprowadziło do dużych strat ekonomicznych.
Stan klęski żywiołowej ogłosiły władze francuskiej prefektury Aube, która od ponad tygodnia zmaga się z powodzią. Najwięcej problemów sprawia tam Sekwana, która silnie wezbrała po wielodniowych ulewach. W wielu miejscach wystąpiła z brzegów, powodując rozległe szkody.
Zaledwie w kwadrans silna burza zdołała dokonać sporych zniszczeń w Osijeku na wschodzie Chorwacji. Ulewny deszcz zalał ulice, a silne porywy wiatru przewracały drzewa. Zniszczonych zostało kilka budynków i samochodów.
Do pociągu towarowego kruszącego ściany jak papier przyrównali mieszkańcy kanadyjskiej prowincji Manitoba masy lodu zniesione z jeziora na brzeg. Pchane przez silny wiatr, zmiażdżyły kilkanaście stojących nad wodą domów. Mieszkańcy musieli ratować się ucieczką. To druga taka sytuacja w Ameryce w ostatnim czasie.
Już ponad 30 tys. osób zostało poszkodowanych przez ulewy w prowincji Guangdong na południu Chin. Powódź odcięła dostęp do niektórych domów. Uwięzionym na zalanych ulicach samochodom woda sięgała nawet dachów.
- Houston. (...) Czekamy teraz, by się obrócić i mieć lepszy widok - taką informację przekazał NASA Chris Hadfield, dowódca załogi stacji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na pokładzie ISS doszło w czwartek do rozszczelnienia systemu chłodzenia układu zasilania. Być może w sobotę dwóch astronautów opuści ISS i spróbuje naprawić wyciek.
Powodzie na południu Chin. W prowincji Syczuan trzeba było ratować pięciu mężczyzn, którzy chcieli przejechać przez wezbraną rzekę ciężarówkami, ale zostali uwięzieni przez wodę.
Zima, i to sroga, nie odpuszcza środkowej Alasce. Jest tam śnieżnie, a także bardzo zimno, bo ze średnią temperaturą -6,7 st. Celsjusza zamiast 14,4 st. C. Dla odmiany - na południu stanu, w Anchorage, śnieg stopniał całkowicie.
Wschodnia Francja od tygodnia walczy z powodziami. Problemy sprawia wezbrana Sekwana, która zalała niektóre tereny w prefekturze Aube. Rzekę z niepokojem obserwują paryżanie.
Piorun uderzył w czwartek w piknik, zorganizowany z okazji obchodzonego w Niemczech Dnia Ojca. Wyładowanie poraziło ponad 40 osób, w tym sześć ciężko - poinformowała policja w Rostocku.
Ulewne deszcze padały przez ostatnie 3 dni na południu Iraku. Z powodu podtopień setki ludzi straciły domy, które wezbrana woda zmyła z powierzchni ziemi. Do ewakuacji ludności użyto wojskowych śmigłowców.
Roel Llarena już nigdy nie wejdzie z turystami na wulkan Mayon. - Przeklinam go, nigdy więcej się do niego nie zbliżę - mówił przewodnik, który przeżył erupcję. Llarena podzielił się swoimi przeżyciami z dziennikarzami.
- Kiedy zaczęło się ściemniać, deszcz był coraz bardziej intensywny. O czwartej już nie mogłem już wyjść z domu - opowiadał Li Jingping z południa Chin. W ucieczce z otoczonego przez wodę domu pomogli mu ratownicy, zawieszając nad rwącą wodą linę.
Rój wściekłych pszczół zaatakował mężczyznę, gdy wspinał się na klif w górach Tucson w Arizonie. 55-latek nie miał możliwości obrony na pionowej ścianie, zmarł na skutek setek użądleń.
Popocatepetl zasypał pyłem meksykańskie miasta. W ostatnim czasie wulkan jest wyjątkowo aktywny, 50 tysięcy zagrożonych jego wybuchem ludzi ostrzeżono przed niebezpieczeństwem. Także w Ekwadorze uaktywnił się wulkan.
W Kuejczou, prowincji leżącej na południowym zachodzie Chin, przez dwa dni padał grad. Lodowe kule zniszczyły setki domów, a także tysiące hektarów upraw. Na skutek gradobić ucierpiało prawie 120 tysięcy osób.
Już w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego będzie miało miejsce tzw. obrączkowe zaćmienie Słońca. To piękne widowisko będzie widoczne tylko z niektórych miejsc na Ziemi.
Ogromną granitową płytę znaleźli japońscy nurkowie na dnie Atlantyku na głębokości 900 m. Odkrywcy twierdzą, że na oceanie mógł w przeszłości istnieć kontynent lub wyspa. Podejrzewają, że mogą to być pozostałości Atlantydy.
Trzej niemieccy wspinacze i ich filipiński przewodnik zginęli we wtorkowym wybuchu wulkanu Mayon na Filipinach. Jeszcze jeden Niemiec zaginął i został uznany za zmarłego. Obrażania odniosło osiem innych osób.
Niemiecki wycieczkowiec, ze 136 pasażerami i załogą na pokładzie, utknął na mieliźnie na kilkanaście godzin. Czekano, aż nadejdzie przypływ mający uwolnić statek.
Liczący sobie 70 mln lat niemal kompletny szkielet tyranozaura, który odnalazła w 1946 roku ekspedycja mongolsko-radziecka pracująca na pustyni Gobi, w końcu trafił na powrót do Mongolii. W Nowym Jorku odbyła się ceremonia "repatriacji" szczątków.
Meteo France wprowadziło pomarańczowy alarm powodziowy w położonych na północnym wschodzie departamentach Yonne, Marne i Haute-Marne. Rzeki wylały tam po ubiegłotygodniowych ulewnych deszczach. Meteorolodzy prognozują, że poziom wody jeszcze wzrośnie.
Niedźwiedź zaatakował dwóch mężczyzn po słowackiej stronie Tatr. Jeden z poszkodowanych jest ciężko ranny. - Niedźwiedź zaatakował, bo ludzie weszli w jego teren i poczuł się zagrożony - podejrzewa dyrektor TPN Paweł Skawiński.
- W ostatnich dniach zaobserwowano wzrastająca aktywność dwóch wulkanów na rosyjskim półwyspie Kamczatka. Mowa o Tołbaczyku i Szywiełuczu - poinformowało kamczackie Obserwatorium Wulkanologiczne Rosyjskiej Akademii Nauk. Lawa wypływająca z Tołbaczyka zalała stacje wulkanologiczne, Szywiełucz wyrzuca kamienie na 6 km w górę.
Z wulkanu Cleveland na Alasce wydobywa się wysoka na prawie pięć kilometrów chmura pyłu. Jeśli sięgnie na wysokość większą niż dziewięć kilometrów, to loty na trasie Ameryka Północna-Azja zostaną sparaliżowane.
Powódź we Francji. Po ulewnych czwartkowych deszczach i burzach wylały już i tak wezbrane rzeki w środkowej i wschodniej części kraju. Sześć departamentów wprowadziło w czwartek pomarańczowy alarm powodziowy. Ewakuowano mieszkańców Dijon. Sytuacja powoli się stabilizuje.
Kilkanaście osób zostało rannych w następstwie przejścia trąb powietrznych przez północne rejony Włoch. Żywioł, który nawiedził w piątek region Emilia-Romania, poważnie uszkodził ponad 100 budynków.
Małe pandy, które - przerażone trzęsieniem ziemi w chińskiej prowincji Syczuan - wdrapały się na drzewa i nie chciały z nich zejść, wracają do normalności. Zwierzęta powoli zapominają o traumie związanej z kataklizmem.