Amerykańscy badacze podejrzeli za pomocą satelitów cały cykl "życia" tsunami z marca 2011 roku. Było wyjątkowe nie tylko pod względem zniszczeń, jakich dokonało w Japonii, ale też tego, jak funkcjonowało na oceani. Czoła wygenerowanych przez trzęsienie pojedynczych fal, wędrując dalej na wschód, zetknęły się i uformowały giganty o dwa razy wyższej wysokości i większej sile.