Ceny w USA - ja się nam zdaje - szaleją i rosną o 5 proc. rocznie, w Unii Europejskiej o 4 proc., a w Polsce o 4,6 proc. rocznie. To zaczyna nas już niepokoić. Ale i tak nasza inflacja jest niczym w porównaniu z afrykańskim Zimbabwe, gdzie ceny wzrosły o 2,2 miliona procent w ciągu roku.