Rosjanie rozpoczęli już pierwsze naloty na Syrię. Uderzenie miało nastąpić w okolicach miasta Homs, ale według Amerykanów i Francuzów nie wygląda na to, żeby zaatakowali Państwo Islamskie. Rzecznik Kremla dał później do zrozumienia, że celem nalotów są też luźno zdefiniowane ugrupowania ekstremistyczne, terrorystyczne i te, które przeszły na stronę dżihadystów. Zasugerował, że celem może być nawet Wolna Armia Syryjska, uznawana przez Zachód za umiarkowaną.