Konflikty zbrojne Rosji

Konflikty zbrojne Rosji

Petersburski szczyt G20 udowodnił po raz kolejny, że Rosja z obrony Asada nie zrezygnuje. W Radzie Bezpieczeństwa ONZ blokuje wszelkie inicjatywy. Twierdzi, że to opozycja odpowiada za zbrodnie, a w jej szeregach dominują "terroryści". Dostarcza Damaszkowi broń i doradców wojskowych, wspiera reżim informacjami wywiadowczymi. Mówi stanowcze "niet" międzynarodowej interwencji w Syrii. Dlaczego Rosja tak bardzo angażuje się w obronę dyktatora?

Wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej Anatolij Antonow przestrzegł USA przed udzielaniem pomocy "pseudopowstańczym ugrupowaniom w Syrii zbliżonym do Al-Kaidy". Wezwał też Stany Zjednoczone do zastanowienia się nad konsekwencjami takich działań. Z kolei sekretarz prasowy prezydenta Putina Dmitrij Pieskow oświadczył, że planowane przez USA uderzenie wojskowe przeciwko Syrii "będzie gwoździem do trumny prawa międzynarodowego".

Rosyjski okręt rozpoznawczy Priazowje (CCB-201) pokonał już Bosfor w drodze na Morze Śródziemne. W najbliższym czasie w rejon Syrii dotrą inne jednostki. Tymczasem rosyjskie MSZ ogłosiło, że w poniedziałek przyleci do Moskwy szef syryjskiej dyplomacji. Trwający szczyt G20 raczej nie przyniesie przełomu, więc przygotowania reżimu Asada do odparcia ataku USA idą pełną parą.

Rosyjski radar wykrył dwa "obiekty balistyczne" odpalone z centralnej części Morza Śródziemnego w kierunku wschodniej jego części - podała agencja RIA Nowosti, powołując się na Ministerstwo Obrony Rosji. Według Izraelczyków to tylko ćwiczenia. Jednocześnie Rosja skrytykowała Stany Zjednoczone za wysłanie do wybrzeży Syrii okrętów wojennych. Moskwa w rejon wysłała dodatkowo tylko okręt rozpoznania i zapowiada, że więcej okrętów nie wyśle.

- Operacja zbrojna przeciwko Syrii bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ byłaby bardzo poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego - powiedział w poniedziałek szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow. Oświadczył, że Rosja "nie będzie z nikim prowadzić wojny" i ostrzegł Zachód przed konsekwencjami militarnej akcji przeciwko reżimowi Asada.

Pozornie system przeciwlotniczy S-300 to już niemal zabytek. Zaprojektowano go w ZSRR w latach 60-tych. Dlaczego więc Izrael i Zachód tak nerwowo reagują na zapowiedź jego dostaw dla Syrii? Otóż "diabeł tkwi w szczegółach". Rosjanie planują wysłać dyktatorowi Baszarowi Asadowi gruntownie zmodernizowaną wersję S-300 PMU-2, która należy do najgroźniejszych broni przeciwlotniczych na świecie.

Tbilisi zamierza wysłać do Moskwy notę wyrażającą zaniepokojenie instalacją ogrodzenia na administracyjnej granicy Osetii Południowej i Gruzji. Niektóre doniesienia mówią, że przy okazji grodzenia Rosjanie przesunęli nieuznawaną przez przytłaczającą większość państw "granicę" o kilkaset metrów na korzyść Osetyjczyków.

Szef Głównego Zarządu Wywiadowczego (GRU) Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji Igor Siergun w czwartek w jednym z nielicznych wystąpień publicznych ostrzegł, że w miarę wycofywania sił międzynarodowej koalicji z Afganistanu, rosnąć będą wpływy talibów w tym kraju.

Tajny rosyjski oddział specjalny Zasłon mógł zostać wysłany do Syrii - twierdzi amerykański ekspert ds. rosyjskich służb specjalnych Mark Galeotti. Komandosi Zasłonu to elita elit rosyjskich służb specjalnych. Są wysyłani jedynie do najtrudniejszych zadań, wymagających niesztampowego i mało oficjalnego rozwiązania. Zdaniem Amerykanina, oznacza to, że Moskwa szykuje się na ostatnie rozdanie w Syrii.

Sytuacja w Syrii była we wtorek głównym tematem rozmów prezydenta Rosji Władimira Putina z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Putin podjął gościa w swojej letniej rezydencji w Soczi nad Morzem Czarnym. Spotkanie nie przyniosło spektakularnych efektów.