Rosja oczekuje wyjaśnień od NATO w sprawie dodatkowej obecności wojsk Sojuszu w krajach Europy Wschodniej - powiedział w czwartek Siergiej Ławrow. - Oczekujemy odpowiedzi opartej na poszanowaniu uzgodnionych z nami zasad - oświadczył szef rosyjskiej dyplomacji.
- Jeśli chodzi o plany wzmacniania obecności wojskowej NATO na terytorium państw wschodnioeuropejskich, będących członkami tego sojuszu, to bezwarunkowo my opieramy się na tym, że i w stosunkach Rosji z NATO funkcjonują określone zasady - oświadczył Ławrow.
Jak wskazał, chodzi o deklarację rzymską, na mocy której powołano do życia Radę NATO-Rosja i akt założycielski tej rady. Zgodnie z nimi - oznajmił - "nie powinno być stałej dodatkowej obecności wojskowej sił NATO na terytorium krajów wschodnioeuropejskich".
Rosja: To tylko manewry
Według Ławrowa należy "deeskalować retorykę" wokół manewrów wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą, w obwodzie rostowskim Federacji Rosyjskiej. - Siły rosyjskie odejdą znad granicy z Ukrainą po zakończeniu ćwiczeń - powiedział.
- W ostatniej rozmowie telefonicznej prezydenta FR Władimira Putina z kanclerz Niemiec Angelą Merkel prezydent poinformował, że jeden batalion po wypełnieniu swoich zadań w trakcie manewrów w obwodzie rostowskim powrócił na miejsce stałej dyslokacji. Wraz z zakończeniem zadań przez innych uczestników manewrów oddziały będą wracać do miejsc stałego rozlokowania - mówił Ławrow.
Ławrow każe NATO przestrzegać tego, czego Rosja nie przestrzega
Szef rosyjskiej dyplomacji, mówiąc o "poszanowaniu zasad" uzgodnionych przez NATO i Rosję wiele lat temu, odniósł się do umowy podpisanej między tymi dwiema stronami w 1997 r.
To wtedy wszedł w życie "Akt Stanowiący o podstawach wzajemnych stosunków, współpracy i bezpieczeństwa". Dokument miał być "mapą drogową" przyszłej współpracy NATO-Rosja.
Postanowień umowy od 2007 r. nie respektuje już jednak sama Moskwa, choć w ostatnich dniach zwraca bacznie uwagę na słowa wypowiadane przez szefów dyplomacji państw członkowskich NATO.
Sikorski i Steinmeier spierają się o politykę NATO
We wtorek Radosław Sikorski powiedział, że Sojusz powinien zrewidować swoją politykę w regionie wobec agresji Moskwy na Krymie, ale że zdaje sobie sprawę z tego, że decyzja o tym, jak miałaby wyglądać zwiększona obecność jego żołnierzy w krajach, na których opiera się wschodnia granica NATO, pozostaje do wspólnej decyzji jego szefostwa.
Niemniej, "byłby szczęśliwy, widząc w Polsce dwie brygady" wojsk amerykańskich stacjonujących na stałe.
Te słowa nie spodobały się niemieckiemu MSZ. Jego szef, Frank-Walter Steinmeier powołał się właśnie na Akt Stanowiący, oznajmiając, że kontyngent żołnierzy Sojuszu w tej części Europy "stoi to w sprzeczności z porozumieniami zawartymi między NATO a Rosją".
Autor: adso//kdj / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Bundeswehr