Szefowie dyplomacji państw Unii Europejskiej podjęli polityczną decyzję o potrzebie nałożenia sankcji na osoby powiązane z otruciem opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
- Oni defraudują pieniądze, kradną miliardy, a w weekendy latają do Berlina lub Londynu, kupują drogie mieszkania i siedzą tam w kawiarniach - mówi Aleksiej Nawalny.
Nieuznawanie Alaksandra Łukaszenki za prezydenta Białorusi przez szereg krajów europejskich jest pośrednią ingerencją w sprawy tego kraju - oświadczył rzecznik Kremla.