Michał Kamiński - najnowsza lokomotywa wyborcza Platformy w wyścigu do europarlamentu - wywołuje sprzeczne emocje. Nic dziwnego, skoro polityk ten przeszedł długą i krętą drogę od bycia współpracownikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aż na listy partii Donalda Tuska. "Jest synonimem obciachu" mówią jedni politycy, a inni wypominają mu, że był bardzo ostrym krytykiem polityki obecnego premiera.