Libia

Libia

Kaddafi funduje dziennikarzom "Big Brothera"

"Luksusowy areszt" i "Big Brother" - tak dziennikarka "Washington Post" opisuje warunki w hotelu w Trypolisie, w którym mieszkają zagraniczni dziennikarze usiłujący relacjonować wydarzenia w Libii.

Rzym uznaje rebeliantów

Po Paryżu także Rzym uznał Narodową Radę Libijską za legalną władzę w Libii - ogłosił szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini po spotkaniu z wysłannikiem Rady ds. zagranicznych Alim al-Isawim.

Ile potrwa operacja w Libii? "Co najmniej pół roku"

RAF, czyli brytyjskie siły powietrzne, planują operację lotniczą w Libii na co najmniej pół roku - poinformował w poniedziałek szef sztabu lotnictwa generał Stephen Dalton. Ostrzegł, że będzie się to wiązało z dodatkowymi inwestycjami, bo siłom powietrznym obecny budżet nie wystarczy.

Zamiast Kaddafiego reformy. Tajny plan synów dyktatora?

Dwaj synowie Muammara Kaddafiego, Seif al-Islam i Saadi, dążą do odsunięcia ojca od władzy. Miałoby to umożliwić przejście do demokratycznego systemu władzy pod kierunkiem Seifa - informuje "New York Times". Taki scenariusz odrzuca Narodowa Rada Libijska: - Kaddafi i jego synowie muszą odejść - twierdzą jej przedstawiciele.

Bomby NATO trafiły rebeliantów

Piątkowy nalot zachodniej koalicji na przedmieściach Bregi zabił co najmniej 10 rebeliantów - podali przedstawiciele rebelii. Wszystko przez podstęp sił Muammara Kaddafiego.

Wielki przyjaciel dyktatora wielkim zdrajcą

Przez wiele lat był jednym z najwierniejszych i najbliższych współpracowników Muammara Kaddafiego. Teraz zdecydował się zdradzić dyktatora i uciekł do Wielkiej Brytanii. Kim jest były minister spraw zagranicznych Libii Moussa Koussa? W służbie reżimu nie zapisał się chwalebnymi czynami.

"Jeśli to nie jest szalone, to nie wiem, co jest"

Libijski rząd poinformował w piątek wieczorem, że siły reżimu nie opuszczą miast i odrzucił warunki zawieszenia broni zaproponowane przez rebeliantów. Wcześniej rebelianci powiedzieli, że są na nie gotowi. Postawili jednak twarde warunki.

Tajna misja i kolejni zdrajcy. Kaddafi przeczuwa koniec?

Kilku kolejnych ważnych urzędników bliskich Muammarowi Kaddafiemu poszło w ślady szefa libijskiego MSZ i uciekło z kraju - poinformowała katarska telewizja Al Dżazira. Piątkowy "The Guardian" twierdzi natomiast, że wysoki rangą przedstawiciel Libii został wysłany do Londynu, by podjąć rozmowy z rządem Wielkiej Brytanii.

Zamrozili pieniądze Kaddafiego

Tunezja postanowiła ograniczyć finansowe możliwości libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego i zamroziła jego aktywa w swoim kraju. O możliwym podjęciu takiego kroku tunezyjskie źródła informowały od tygodnia.

Wojna za pół miliarda

Interwencja w Libii może kosztować 550 mln dolarów. Taką sumę wyliczyła agencja Reutera, która powołuje się na amerykańskiego kongresmena. Polityk poprosił o zachowanie anonimowości.

Szef MSZ Libii uciekł

Szef libijskiej dyplomacji Moussa Koussa przyleciał w środę do Londynu, gdzie będzie starał się o azyl polityczny. Wcześniej podawano, że wyruszył w podróż dyplomatyczną. Koussa zrezygnował ze swego stanowiska w proteście przeciw atakom sił libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego na ludność cywilną.

Czy Libia będzie podzielona?

Bombardowania Libii trwają już ponad tydzień i niewiele wskazuje na to, by miały walnie przyczynić się do zwycięstwa rebelii nad Muammarem Kaddafim. Ten ostatni, jak podkreślają uczestnicy koalicji w niego wymierzonej, musi odejść. A jeśli nie odejdzie?

Tajna misja szefa dyplomacji Kaddafiego

Minister spraw zagranicznych Libii udał się przez Tunezję do Londynu - podaje oficjalna tunezyjska agencja prasowa TAP. Libijski rząd potwierdził, że Moussa Koussa udał się z misją dyplomatyczną. Brytyjskie Foreign Office stwierdziło natomaist, że nic nie wie o wizycie Libijczyka i nie zaplanowano żadnych spotkań. W rozdartym wojną domową kraju po kilku dniach gwałtownego przesuwania się na zachód w kierunku Trypolisu, linia frontu jeszcze szybciej przesunęła się w przeciwnym kierunku - na wschód. Walki trwają pomiędzy Adżdabiją a Bregą. Rebelianci proszą koalicję o ataki lotnicze, bo wojska Muammara Kaddafiego mają zagrażać cywilom.

Wyspa jak "bomba, która może wybuchnąć"

Sytuacja na Lampedusie, opanowanej przez imigrantów z północnej Afryki, to "bomba, która może wybuchnąć" - to opinia miejscowego asesora do spraw zdrowia Massimo Russo. Na wyspie przebywa obecnie 6200 uchodźców, więcej niż stałych mieszkańców.

Sarkozy chce być jak Berlusconi

Jako pierwsi uznali władze rebelii, jako pierwsi odpalili pociski w stronę czołgów Kaddafiego. Francja nie dość, że najgoręcej zachęcała do interwencji w Libii, to wciąż wychodzi przed szereg, jeśli chodzi o działania koalicji. Skąd takie zaangażowanie Paryża? Klęska reżimu Kaddafiego przyniesie Francji same korzyści. Dyplomaci z Paryża od dawna narzekali na władze Libii. - Libijczycy mówią i mówią, a nic od nas nie kupują. Tylko Włosi dostają wszelkie kontrakty - żalił się ponad rok temu wysoki urzędnik MSZ. Depeszę, w której ambasada USA w Paryżu opisuje politykę Francji w Afryce Północnej, ujawnił portal Wikileaks.

Miniona doba "Świtu Odysei". Pentagon podał liczby

W ciągu minionej doby siły koalicji międzynarodowej wystrzeliły w kierunki Libii 22 pociski typu Tomahawk i przeprowadziły 115 uderzeń w cele lądowe - podał we wtorek wieczorem Pentagon. Po południu świadkowie informowali o eksplozjach w Trypolisie i Tażurze.

Gwałt i pobicie? Sprawdzą. Kobieta już nie "szalona"

Libijskie władze wypuściły kobietę, którą funkcjonariusze specsłużb wywlekli w sobotę z trypoliskiego hotelu na oczach zagranicznych dziennikarzy. Władze nie twierdzą już, że jest szalona. Przeciwnie, sprawdzają zarzuty, jakie przedstawiła w sobotę. Iman al-Obeidi opowiadała wtedy dramatyczną historię o tym, jak została zatrzymana, zgwałcona i pobita przez żołdaków Muammara Kaddafiego.

Amerykanie wycofają okręty z libijskiej operacji

Amerykanie wycofają część okrętów pływających po Morzu Śródziemnym biorących udział w libijskiej operacji, po tym jak jej dowodzenie przejęło NATO. W poniedziałek wieczorem o sytuacji w tym kraju rozmawiali przywódcy Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Kilka godzin wcześniej we wspólnym oświadczeniu Sarkozy i premier Wielkiej Brytanii David Cameron napisali, że "nie chcą wojskowej okupacji Libii".