Gdy Bejrutem wstrząsnęła potężna eksplozja, w jednym ze stołecznych szpitali właśnie rodził się George. - Na własne oczy zobaczyłam śmierć. Zastanawiałam się, czy to już koniec - wspomina matka chłopca. - Jest bardzo wyjątkowy. Jest światłem rozpraszającym ciemność, nowym życiem pośród zgliszczy - mówi o dziecku jego ojciec. Mężczyzna przypadkiem zarejestrował kamerą dramat, jaki rozegrał się w szpitalu po wybuchu w bejruckim porcie.