Liban

Liban

Zamieszki w Bejrucie, ponad 230 rannych, zabity policjant, okupacja ministerstw

Tysiące Libańczyków, wściekłych na swoich przywódców politycznych, wyszło na ulice Bejrutu. Protesty mają miejsce cztery dni po ogromnej eksplozji w porcie, w której zginęło co najmniej 158 osób. Protestujący starli się z policją i zaczęli okupować budynki ministerstw. W zamieszkach zginął funkcjonariusz, a ponad 230 osób zostało rannych.

Polacy w Bejrucie już szukają zaginionych. "Jest szansa na uratowanie żywych osób"

Od czwartku w zniszczonym przez eksplozję bejruckim porcie przebywa polska ekipa ratownicza. - Przeszukiwaliśmy do późnych godzin nocnych cały teren. Udało się przekonać generalicję wojskową marynarki wojennej, która tutaj zarządzała sytuacją, żeby ekipy ratownicze mogły pracować również w nocy - mówił na antenie TVN24 starszy brygadier Mariusz Feltynowski, dowódca polskiej ekipy poszukiwawczej. W piątek polscy strażacy rozpoczęli działania poszukiwawczo-ratownicze poza portem.

Ósmy upadek Bejrutu

Zobaczyłam przerażającą skalę zniszczeń. Góry gruzu, zmiażdżone samochody, ulice pokryte szkłem i białym pyłem. Ekipy ratunkowe przeszukujące zgliszcza w poszukiwaniu ocalałych. Dookoła wycie syren i dźwięk szkła, miażdżonego przez opony samochodów - opowiada Rym Dada, która na własne oczy widziała koszmar, jaki rozegrał się 4 sierpnia w libańskiej stolicy.