Iran

Iran

Prawdziwym problemem na Bliskim Wschodzie są napięcia w stosunkach między sunnitami a szyitami, między Arabią Saudyjską a Iranem; żadna amerykańska interwencja w Iraku nie doprowadzi do zniszczenia Państwa Islamskiego, bo to "po roku" się odrodzi - stwierdził szef sztabu amerykańskich sił lądowych, gen. Raymond Odierno. Dokładnie rok temu, 29 czerwca 2014 roku, został proklamowany "kalifat islamski".

W Wiedniu rusza ostateczna runda rozmów ws. programu atomowego Iranu. Teoretycznie trwające już 20 miesięcy negocjacje powinny skończyć się 30 czerwca. Ale wiele wskazuje na to, że będziemy mieli powtórkę z Lozanny i być może nawet kilkudniowy poślizg. Terminy to jednak najmniejszy problem.

Zamrożenie programu atomowego na kilkanaście lat jest wykluczone, a sankcje nałożone na Iran powinny zostać zniesione natychmiast po podpisaniu porozumienia z mocarstwami - tak uważa Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei. To do niego należy ostatnie zdanie w tym teokratycznym państwie i to od Chameneiego kreślającego czerwone linie dla negocjatorów zależy w największej mierze powodzenie rozmów ws. programu nuklearnego.

Irański parlament przegłosował ustawę zakazującą inspektorom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej dostępu do wojskowych instalacji oraz naukowców zaangażowanych w irański program atomowy. Ustawa potencjalnie może skomplikować przebieg negocjacji Teheranu z mocarstwami, choć należy pamiętać, że w tej kwestii - jak i niemal wszystkich innych w Iranie - ostatnie słowo należy do Najwyższego Przywódcy ajatollaha Aliego Chameneiego.

Iran i światowe mocarstwa nadal nie mogą porozumieć się we wszystkich głównych punktach negocjowanego od miesięcy porozumienia atomowego - ujawniła w środę agencja AP za źródłami dyplomatycznymi, które nie wykluczają, że rozmowy trzeba będzie przedłużyć.

Jeśli Iran i światowe mocarstwa dojdą do porozumienia ws. programu atomowego Teheranu, Rada Bezpieczeństwa ONZ co najmniej na miesiąc odłoży znoszenie sankcji nałożonych na irańczyków - powiedział cytowany przez agencję Reutera informator. Powodem będzie amerykański Kongres, który zarezerwował sobe prawo do przyjrzenia się ewentualnej umowie w ciągu 30 dni.