Świadek zdarzenia, który dotarł na miejsce tuż po tragedii, zrelacjonował agencji Reutera, że "połowa samolotu znajduje się na zboczu, a druga połowa spadła do wąwozu rzeki Seti".
Turyści czują się jak na wakacjach, wyjechali, żeby zapomnieć o koronawirusie – mówiła przed wylotem z Nepalu polska himalaistka Monika Witkowska, ostrzegając przed nadchodzącą tragedią.