Ministerstwo Edukacji i Nauki

Ministerstwo Edukacji i Nauki

Dla kogo jest (polska) szkoła?

Nauczyciele w zdecydowanej większości chcą pomagać Ukraińcom i zależy im na dobru wszystkich dzieci. Ale pozytywne emocje i chęć wspierania mogą się szybko wypalić. Już dziś pojawiają się głosy jak ten: "Nie zamierzam się naginać i na siłę uczyć ukraińskiego, niech te dzieci uczą się polskiego" - Potrzeba nam dzisiaj nie tylko miłości, ale i mądrości. Potrzeba mądrych rozwiązań systemowych, które pozwolą wszystkim wyjść z kryzysu - dla tvn24.pl pisze dr Kinga Białek.

"Za późno, naprędce tworzymy miejsce. Ale miejsce to za mało". Na co naprawdę jesteśmy w szkołach przygotowani?

Nikt nie oczekiwał, że ministerstwo edukacji przewidzi wojnę, ale już dwa lata temu Najwyższa Izba Kontroli miała masę zastrzeżeń do tego, jak uczymy cudzoziemców. Teraz coś, na co mogliśmy się stopniowo przygotowywać, powstaje na hurra. Albo nie powstaje, bo brakuje nauczycieli i pieniędzy. A bez tego trudno sobie wyobrazić 14-letniego Ukraińca, który będzie musiał czytać "Pana Tadeusza" i w jednym palcu ma nasze niziny i wyżyny.

Czarnek zwiększa limity, nauczyciele dostawiają ławki, rodzice pytają: jakim i czyim kosztem?

W Polsce nie będą powstawać szkoły ukraińskie, a co najwyżej oddziały przygotowawcze, w których dzieci nauczą się języka polskiego. Powstają, ale bardzo wolno, bo samorządy obawiają się, że zabraknie pieniędzy i nauczycieli. Zamiast tego puchną powiększane o kolejnych uczniów klasy ogólnodostępne. Cenę tego poniosą nauczyciele i wszystkie dzieci - bez względu na ich pochodzenie.

Nie znają polskiego, nie będą wiedziały, jak pytać. "Możemy im to odrobinę ułatwić"

- Dzieci z Ukrainy, które uczyliśmy do tej pory, miewały trudne doświadczenia. Ale równocześnie ich rodzice mieli tu załatwione mieszkanie, pracę, a one przed wyjazdem mogły się przygotować. Te dzieci, które przyjeżdżają do Polski teraz, doświadczyły wojennej traumy i to nad nią, a nie tylko nad znajomością języka, będziemy musieli pracować - mówi Aleksandra Kosior, asystentka międzykulturowa z Wrocławia.

"10 tysięcy złotych z publicznych pieniędzy na akcję antyszczepionkowców"

Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak, jak informuje jej rzecznik, podtrzymuje swoje zdanie na temat skutków, jakie COVID-19 może wywołać wśród dzieci. To zdanie, podobnie jak film, który wciąż dostępny jest na oficjalnym kanale kuratorium, są niezgodne z faktami naukowymi. - Rząd popiera działania Barbary Nowak, a nawet zachowuje się tak, jakby ona realizowała jego politykę - komentuje posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Gdzie Czarnek nie może, tam prokuratora pośle

- Jak kurator już nie wystarczy, to się prokuratora wyśle - komentuje Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydentka Łodzi. To jedna z co najmniej trojga samorządowców, z którymi minister edukacji Przemysław Czarnek postanowił walczyć w prokuraturze. Czy to przedsmak lex Czarnek i lex Wójcik?

Sejm przyjął lex Czarnek

Nowe prawo oświatowe znane jako Lex Czarnek zostało przegłosowane i teraz trafi na biurko prezydenta. Na decyzję Andrzeja Dudy czekają dyrektorzy, nauczyciele i rodzice. Nie kryją, że są przeciw. Prezydent rozmawiał już z ministrem Przemysławem Czarnkiem. Adrianna Otręba.