Najpierw likwidacja gimnazjów i reforma programowa, a później tylko gorzej: strajk, pandemia, Polski ład, wojna w Ukrainie. - Czy w XXI wieku były gorsze czasy, aby pracować w szkole? - pytają związkowcy. I twierdzą, że rząd PiS nie przejmuje się obecnie ani nauczycielami z Polski, ani z Ukrainy, którzy potrzebują wsparcia, ale mogliby też pomóc podnieść na nogi nasz poobijany, kulejący system oświaty.