Czarno na białym

Czarno na białym

Pomożecie?

Sojusz Lewicy Demokratycznej - trzecia siła partyjna w Polsce, choć daleko w tyle za prowadzącą dwójką. SLD nie ma już wyłączności na lewicy, ale nie ma też, co przyznają już nawet politycy tej partii, konkretnego pomysłu, jak odbudować dawną siłę Sojuszu. Jest za to zaskakujący pomysł na to, jak lewicowość reklamować. Pomysł, by rok 2013 ogłosić rokiem Edwarda Gierka, zadziwił nawet po lewej stronie.

Marzenia lidera

W "Czarno na białym" nowy pomysł nowego szefa ludowców. Janusz Piechociński ma wizję politycznego centrum, w którym swoje siły jednoczą PSL, Solidarna Polska, PJN i Stronnictwo Demokratyczne, czyli ludowcy wespół z ugrupowaniami najniżej notowanymi lub nienotowanymi w ogóle. Czy takie centrum to pomysł właśnie na sondaże, czy faktycznie nowa polityka?

W kleszczach polityki

Zbigniew Ziobro w ostatnich dniach znów jest w błysku fleszy. Choć dzisiejsze okoliczności budzą kontrowersje, o dawnej popularności lider Solidarnej Polski na pewno marzy. Wprawdzie w pierwszym roku istnienia jego partia jedynie otarła się o próg wyborczy, ale były minister sprawiedliwości nie traci nadziei. Fakt - "ziobryści" medialnie przetrwali, choć ich koncepcje budowy nowej siły politycznej wciąż się zmieniają. Mieli być drugim płucem prawicy, potem kleszczami dla PiS-u, a na razie wydaje się, że wciąż są uzależnieni od Prawa i Sprawiedliwości.

Drożej, taniej

Pierwszy tydzień nowego roku nie mógł obejść się bez podsumowań i prognoz. Te drugie dotyczyły tego, co interesuje nas najbardziej, czyli cen. Interesowały nas nie tylko ze względu na noworoczne wyprzedaże. W wielu miastach tworzyły się kolejki po bilety autobusowe w starej cenie, po nowej, wyższej, na pewno kupimy bilety kolejowe. Bo podobno drożeje prąd. Chociaż prąd w tym roku tanieje. I między innymi taki cenowy absurd wychwycił reporter "Czarno na białym".

Co łaska, czyli Polak płaci na kościół. Tylko ile?

Ponad rok temu premier zapowiedział koniec Funduszu Kościelnego. Miał to być początek nowych zasad finansowania związków wyznaniowych, rozpoczął jednak walkę... o procenty. Czy w tym roku dowiemy się, ile będziemy wydawać na kościół?

Ilu Polaków trafiło do podatkowego raju?

Wyspy Cooka, Samoa czy Tonga, czyli tzw. raje podatkowe. Przestaje nim właśnie być niezwykle popularny wśród polskich przedsiębiorców Cypr, pozostaje jednak kilka innych przyjaznych podatnikom miejsc. Kuszą już nie tylko najbogatszych, coraz częściej przed polskim fiskusem uciekają tam mali i średni przedsiębiorcy. Ilu ich już jest w raju?

Co może marszałek, co może wojewoda?

Jedna osoba może sparaliżować na przykład ruch kolejowy w województwie. Ta osoba to marszałek i mało kto wie, że podlegają mu nie tylko koleje. Ale też drogi czy szpitale. Taką władzę ma osoba stojąca na czele zarządu województwa. Nie mylić z wojewodą, bo na tym szczeblu dublują się administracja rządowa i samorządowa. Co może jedna, a na co nie ma wpływu druga?

Chaos na torach

Śledcze doświadczenie Mirosława Sekuły może się teraz przydać, by zrozumieć to, co dzieje się na śląskich torach. I nie tylko na torach, bo i decyzje podejmowane w zaciszu gabinetu prezesa tych lokalnych kolii mogą budzić wątpliwości. Jak dowiedział się reporter "Czarno na białym" Jacek Smaruj - CBA właśnie wzięło pod lupę organizowany tam przetarg. Już wiadomo że na potrzeby ruchu lokalnego kupiono lokomotywy, które używane są w pociągach typu intercity. A to nie koniec pytań o miliony wydane na niejeżdżące koleje.

Jak marszałek kolej sparaliżował

O tym jak marszałek województwa śląskiego postanowił z kolegą stworzyć koleje. I tak powstała spółka, która dokonała nie lada wyczynu: w pierwszym dniu funkcjonowania sparaliżowała ruch kolejowy na śląsku. Przy okazji okazało się jednak, że doskonale funkcjonuje tam inna sieć połączeń - politycznych. Prześledziła ją reporterka "Czarno na białym" i nie mamy wątpliwości. Wątpliwe partyjne nominacje w samorządowej spółce kolejowej trudno uznać za przypadek.

Przywrócona tożsamość

Żołnierze Armii Krajowej, zamordowani przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa kilka lat po wojnie, odzyskują tożsamość. Do dziś ich dzieci nie wiedziały, gdzie zostali pochowani. Dzięki pracom specjalistów z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów ich ojcowie przestali być anonimowymi żołnierzami pochowanymi w zbiorowej mogile.

Gen historii

Coś co jeszcze niedawno mogliśmy oglądać w amerykańskich filmach, dziś jest rzeczywistością polskich zakładów medycyny sądowej. Zajmują się one nie tylko badaniami kryminalistycznymi, współpracują także z Instytutem Pamięci Narodowej i pomagają identyfikować ofiary zbrodni komunistycznych. Takie badania trwają właśnie w Szczecinie. Ci genetycy mówią o swoim zadaniu: - To misja.

Kod zdrowia

DNA - ten skrót znają wszyscy, choćby z lekcji biologii. Mało kto jednak wie, jak ważne informacje się za nim kryją. I są to często informacje ratujące życie. Dzięki postępowi w badaniach genetycznych możemy już dziś dowiedzieć się, jakie jest prawdopodobieństwo, że zachorujemy na raka i co zrobić, żeby to ryzyko zminimalizować. Ale badania nad nowotworami to tylko jedna z dziesiątek dziedzin, w które wkracza najdynamiczniej rozwijająca się dziś część medycyny - genetyka.

Sport i kołobrzeska rybka. Podsumowanie roku "Czarno na białym" cz. II

Sportowe emocje zdecydowanie dominowały w 2012 roku. Zwłaszcza, że organizatorem jednej z imprez była Polska. Mowa o mistrzostwach Europy w piłce nożnej. To jednak nie jedyny temat, jaki w mijającym roku podjęli reporterzy "Czarno na białym". Redakcja programu przedstawia subiektywny przegląd wydarzeń 2012 r.

Rok 2012 okiem reporterów "Czarno na Białym"

Rok 2012 nie był rokiem politycznych rewolucji, choć nie zabrakło rewelacji. PiS objawiło profesora prawie-premiera, ludowcy zmienili lidera, a w rządzie zaświeciła gwiazda-problem dla PO. Był też złoty interes, który okazał się nabijaniem w butelkę Polaków i trotyl, który rozsadził polską politykę. Reporterzy Czarno na Białym przygotowali subiektywny przegląd wydarzeń roku 2012.

Fiat zwalnia

O żadnej pomocy finansowej państwa dla tej firmy nie było mowy, bo największa fabryka samochodów w naszym kraju - tyski FIAT - należy do Włochów i to oni zdecydowali o ograniczeniu produkcji aut i zwolnieniu prawie 1,5 tysiąca pracowników. Solidarność ostatecznie powiedziała "tak" i jest porozumienie w sprawie warunków tego grupowego zwolnienia. Fabryka będzie jednak dalej działać, choć oczywiście wraz ze zwolnieniami i z końcem produkcji pandy kończy się tam pewna epoka.

Lądowanie z pomocą?

Dwunastu prezesów przez 10 lat nie dało rady - LOT stanął na krawędzi bankructwa i prosi o pomoc państwo. To znaczy Państwa, bo zapłacą za to podatnicy. Narodowy przewoźnik to nie jedyna teraz firma w tarapatach i w potrzebie. Dlatego pytamy, czy w dobie wolnego rynku z jednej strony i zaciskania państwowego pasa z drugiej strony, rząd powinien ratować upadające przedsiębiorstwa?

Egzamin dojrzałości

Przeprowadziliśmy eksperyment - ankietę wśród maturzystów z trzech różnych miast. Pytania dotyczyły wyboru kierunku studiów, przyszłego zawodu i oczekiwanych zarobków, czyli pytania o ich plan na przyszłość zawodową. Z deklaracji wynika, że młodzież taki plan ma, ma też wysokie aspiracje finansowe. Czy te deklaracje mają szanse przełożyć się na rzeczywistość?

Moda na cesarki?

Prawdopodobnie spóźnione cesarskie cięcie w Skierniewicach, a wcześniej w Opolu odmowa przeprowadzenia takiej operacji. Oba przypadki bada prokuratura, a my sprawdziliśmy, że te przypadki nie są typowe dla polskich szpitali. Wręcz przeciwnie - Polska jest w europejskiej czołówce pod względem liczby cesarek. I to nie dlatego, że tak często są u nas medyczne wskazania do takich porodów. Po prostu Polki uważają, że tak jest szybciej i łatwiej. Niektórzy mówią wręcz o modzie.

Cud narodzin

Poród naturalny, czyli taki, jaki zdarza się najczęściej. Choć oczywiście, gdy się zaczyna, nikt na pewno nie wie, jak będzie przebiegał, kiedy i jak się skończy. Karol Mroczek, którego przyjście na świat upamiętniła nasza kamera, urodził się 13 grudnia.

Tragedia na porodówce

Dwie głośne ostatnio sprawy. Najpierw w Opolu poród bliźniaczek polskiego olimpijczyka Bartłomieja Bonka - jedna z dziewczynek urodziła się z niedotlenieniem mózgu. Kilka dni później w Skierniewicach inna dziewczynka umiera z powodu niedotlenienia. W obu przypadkach jest pytanie o błąd lekarzy. O to, czy gdyby w porę zrobiono cesarkę, dzieciom nic by się nie stało? Nasza reporterka dotarła do rodziców dziewczynki, która nie doczekała porodu. Prokuratura potwierdziła przyczynę śmierci. Dyrekcja szpitala przyznaje, że ma wątpliwości co do działania lekarzy. A matka, która nie jest jeszcze w stanie o tym rozmawiać, opisała nam w liście, co się wtedy wydarzyło.