Czarno na białym

Czarno na białym

Sprzedaż złudzeń

Historia 20-letniej warszawianki - skłoniła nas do sprawdzenia - co jeszcze można kupić w sieci na szybkie zrzucenie kilogramów? Okazuje się, że można i to bez problemu. Dotarliśmy do sprzedających, którzy zapewniają o cudownych efektach. Potem sprawdziliśmy u specjalistów, także w laboratorium - skład dwóch specyfików. I cudów nie ma. To nielegalne substancje - uzależniające i trujące. Co więcej - to ogromny czarny rynek.

Zdrowie generała

Mało realne, by ruszył piąty proces generała Kiszczaka w sprawie masakry w kopalni Wujek. Mało też realne, by wznowiono jego proces w sprawie wprowadzenia stanu wojennego. W obu przypadkach, sąd apelacyjny powołując się na opinię lekarzy psychiatrów zawiesił postępowanie. Wielu nie daje wiary opinii biegłych, czego wyrazem był tort rzucony w sędzię przez byłego działacza PRL-owskiej opozycji. Jaki jest naprawdę stan zdrowia 88-letniego generała i czy zależy mu na ostatecznym rozliczeniu z przeszłością?

Ława niewinnych

To wygląda jak paradoks historii. W PRL takie procesy toczyłyby się szybko, wyroki zapadałby surowe, a stanem zdrowia oskarżonych nikt by się nie przejmował. Ale! Kluczowe "ale". W demokratycznym kraju zasady są inne. Musi być dowód, żeby była wina. Jak dotąd nikt z PRL-owskiego aparatu władzy nie został uznany winnym. Procesy generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego zostały zawieszone. Stanisław Kania został uniewinniony.

Pamięć wybiórcza

Przed niedzielnym Kongresem SLD na Stadionie Narodowym słynna czerwona książeczka, czyli "Niezbędnik Historyczny Lewicy". Nikogo, kto go czytał nie powinna dziwić ostatnia awantura o sejmową uchwałę w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka. Cytując niezbędnik: SLD nie chce już za nic przepraszać, bo skrucha została wyrażona. Chce za to walczyć o pamięć tego, co w PRL było dobre, bo dobrego - jak czytamy - było więcej. O sentymentalnych wspomnieniach, wybiórczej pamięci i życiorysach pisanych na nowo.

Mammografia nie dla Polek

Ale jest też druga strona medalu. Polki nie badają się profilaktycznie - robi to tylko co czwarta. Ani przerażające statystki, ani groźby ani prośby - nie działają, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Można się zbadać szybko, bezpłatnie i blisko - a mimo to - jak przekonała się nasza reporterka - nawet gdy mammobus podjeżdża prawie pod dom - chętnych brak.

Czas diagnozy

W leczeniu liczą się pieniądze, ale i czas. W przypadku osób, które już raz przeszły zmagania z nowotworem każdy objaw mogący zwiastować nawrót choroby trzeba jak najszybciej zdiagnozować. Ale tu - znów zderzenie z polską rzeczywistością. Jak absurdalne to zderzenie, pokazuje historia Kingi Matusiak, która w liście do premiera pyta co ma zrobić, żeby ktoś chciał ją zbadać.

Efekt Angeliny

Po głośnym wyznaniu Angeliny Jolie o profilaktycznej mastektomii Polki szturmem ruszyły na badania genetyczne. Tylko w Warszawie, tylko w ostatnim miesiącu, 6 tysięcy kobiet chciało sprawdzić, czy są nosicielkami groźnego genu BRCA 1. Dotąd miesięcznie robiło to około 100. To badanie jest szybkie i tanie. Gorzej, jeśli kobieta z grupy wysokiego ryzyka zdecyduje się na profilaktyczne usunięcie piersi lub jajników. NFZ za to nie zapłaci. Teoretycznie. Bo w praktyce - jak sprawdziła nasza reporterka - lekarze często "naciągają" dokumentacje, by Fundusz jednak pokrył koszty. Dlaczego trzeba się do tego uciekać - skoro w leczeniu najważniejsza (i ostatecznie najtańsza) jest właśnie profilaktyka?

Aaaby pracę mieć

Nasi reporterzy w poszukiwaniu pracy. Pojechali tam, gdzie bezrobocie jest największe. Byli gotowi podjąć się każdego zadania, nawet niewdzięcznej pracy na fermie indyków. Nie było łatwo, ale po zaledwie kilku godzinach udało się znaleźć pracę. Przy okazji ciekawe, zaskakujące spostrzeżenie. Tam, gdzie bezrobocie bije rekordy, urzędy pracy świecą pustkami.

Praca z agencji

Zamiast urzędu pracy prywatna firma, która nie tylko pomoże znaleźć zatrudnienie, ale też poradzi w wyborze zajęcia, pomoże w zadbaniu o wygląd, czy w rozmowach z pracodawcą. Wszystko po to, by rzeczywiście znaleźć pracę i to na dłużej. Dopiero za taki efekt firma dostaje pieniądze. Ten nowatorski, wzorowany na zachodniej Europie, pilotażowy program ministerstwa pracy prowadzony jest w trzech województwach. Efekty widać. Za wcześnie, by oceniać jak trwałe, ale nową jakość widać gołym okiem.

Urzędnicy do tablicy

Nasi reporterzy znaleźli pracę, ale nie z pomocą urzędu pracy. Tak, jak zresztą większość bezrobotnych Polaków. Nieskuteczność pośredniaków obnażył eksperyment, który przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Wyniki są porażające. Na oferty pracy wysłane do ponad 400 urzędów odpowiedziało zaledwie kilka. Jeszcze bardziej zdumiewają tłumaczenia urzędników, obnażające brak ich wiedzy o przepisach oraz totalną biurokrację. To tłumaczy, dlaczego pracodawcy nie szukają tam pracowników, a bezrobotni pracy.

Natura prawa

Teraz moralność a polityka, czyli co jest ważniejsze - prawo boże czy to, stanowione przez parlament? Temat wywołany głośnym kazaniem kardynała Dziwisza - kazaniem, które wielu odebrało jako upomnienie parlamentarzystów przed uchwalaniem prawa sprzecznego z nauką Kościoła. Wiadomo, że chodziło o "gorący" temat in vitro - stąd cała burza, bo przecież spraw ważnych dla katolików, a nie uwzględnionych w stanowionym prawie - jest więcej, ale one nie budzą już emocji.

Egzamin z wiary

Spór o maturę z religii - religii katolickiej, a nie religioznawstwa. Kościół katolicki nie ma w tej sprawie poparcia ani ministerstwa edukacji, ani Polaków - jak pokazuje ostatni sondaż. Prof. Samsonowicz, który ponad 20 lat temu jako minister, przywracał religię do szkół, dziś jest bardzo krytyczny. Uważa, że brak społecznego poparcia wynika z braku pedagogicznego przygotowania katechetów i przez to złego nauczania religii. I to wydaje się dziś większym wyzwaniem dla Kościoła niż walka o maturę z religii.

Niepokorny

Głos, który jest w Kościele wyjątkiem, ale nie wiadomo, jak długo jeszcze będzie go słychać. Bo szczerość wypowiedzi ks. Wojciecha Lemańskiego przeszkadza biskupom. Nic dziwnego - wprost krytykuje ich za milczenie w sprawie pedofilii w Kościele czy sposób mówienia o in vitro. Za tą otwartość stracił już prawo uczenia religii, dostał też zakaz wypowiadania się w mediach, a także ultimatum. Jak ustalił reporter "Czarno na białym" ksiądz Lemański ma kilka dni na dobrowolną rezygnację z funkcji proboszcza. Dlaczego zdecydował się na taką konfrontację?

Plusy i minusy

Pomysł zakazania pracy w niedzielę podzielił tych, którzy tę pracę dają. Część z nich nie zostawia suchej nitki na tym pomyśle, bo ich zdaniem zamknięcie supermarketów i tzw. galerii handlowych w niedzielę to wzrost bezrobocia i same straty dla gospodarki. Straty będą niewielkie, a korzyści społeczne nieocenione - odpowiadają inni właściciele sieci handlowych, którzy są za wolną niedzielą. Paradoksalnie jedni i drudzy zgadzają się w jednym - obroty na pewno spadną. Inaczej odpowiadają jednak na pytanie, czy na taki spadek nas stać.

Dzień święty handlowy

Handel w niedzielę podoba się klientom. Ale oni dylematu świętować czy kupować nie mają. Potrzeby duchowe z tymi przyziemnymi mogą połączyć bardzo łatwo, bo dziś kościół można znaleźć nawet - dosłownie - w drodze do supermarketu. I to wśród kupujących najtrudniej znaleźć zwolenników zakazu handlu w siódmym dniu tygodnia. Dla nich często to pierwszy dzień, kiedy spokojnie mogą robić to, na co czasu nie mają w sześć pozostałych. Bo pracują.

Pracownik niedzielny

Klienci w święto potrzeby duchowe z tymi przyziemnymi mogą połączyć w sposób najłatwiejszy, bo kościół można znaleźć nawet - dosłownie - w drodze do supermarketu. Gorzej z pracownikami sieci handlowych, których przed pracodawcami chcą bronić politycy. Egzotyczna koalicja posłów od PiS po Platformę chce ustawowo zapewnić możliwość święcenia każdego dnia świętego. Także niedzieli.

Pod wodą

Województwo świętokrzyskie i małopolska, czyli podtopione domy, zalane pola, nieprzejezdne drogi i liczenie strat. W niektórych gminach już kolejny raz w ciągu ostatnich kilku lat. Przedstawiamy mapę zniszczeń i podtopień.

(Nie) mądrzy po szkodzie

Obrazy powodzi i podtopień przypominają to, co działo się trzy lata temu. Zwłaszcza, że jak widzieliśmy, w niektórych miejscach podtopienia się powtarzają. Reporterzy "Czarno na białym" sprawdzili co zrobiono, żeby nie powtórzył się dramat z 2010 roku. To wtedy na przykład w Sandomierzu Wisła zniszczyła ponad 800 budynków, a straty po przejściu powodzi oszacowano na 500 mln złotych. Na szczęście udało się wygrać walkę z żywiołem o hutę szkła.

Życie po osuwisku

Trzy lata temu całą Polskę obiegły dramatyczne zdjęcia z Lanckorony. Osuwająca się ziemia niszczyła kolejne domy - bez dachu nad głową zostało tam 150 osób. Większość nawet gdyby miała na to pieniądze, niczego odbudować nie mogła, bo zabronił tego nadzór budowlany. W zamian za zrzeczenie się działek i ruin dostali domy na nowo wybudowanym osiedlu. Jednak niektóre z tych domów nadal czekają na zamieszkanie. Dlaczego?

W służbie republiki

Powrót do Republikanów, z którymi były poseł PiS-u chce rozbijać monopol PiS na prawicy. Na razie niewiele o nich wiadomo. Jedyne bardziej rozpoznawalne nazwisko to Anna Streżyńska - znana akurat jako pogromczyni monopolisty, ale w branży telekomunikacyjnej. Polscy republikanie - wyraźnie wzorując się na amerykańskich - chcą być konserwatywni w kwestiach światopoglądowych i społecznych, a bardzo liberalni w gospodarce - bardzo jeśli spojrzeć na hasła.